autor: Pandemonium » 2013-02-05, 22:42
Ciulowa sprawa. Śnił mi się ostatnio pewien sen:
Idę sobie przez Styrzyniec (wioska mojej dziewczyny) w nocy i spotykam koleżankę. Widzę, że robi jakieś zdjęcia, a że robiła je strasznie słabe, a ja się trochę na tym znam i niesamowitym trafem miałem przy sobie aparat (sic!) postanowiłem nauczyć ją jak je robić. Nie będę się wdawać w szczegóły, ale robiłem zdjęcie np. jakiegoś galopującego konia i mówiłem do niej jak ustawić aparat na taką sytuację
No nie ważne. Idziemy dalej w kierunku domu mojej dziewczyny i parku. Idziemy, idziemy i widzimy w oddali jakiś 3 typów, którzy prawdopodobnie byli jej znajomymi. Biorę aparat i robię im zdjęcia. Patrze na wyświetlacz, a mają na nich jakieś potworne ryje (w rzeczywistości wyglądali normalnie). Pokazuje koleżance i dajemy nogę w przeciwną stronę. Biegniemy, biegniemy, odwracam się i widzę gasnące światła w domu mojej dziewczyny. Pobudka.
A teraz najlepsze. Opowiedziałem to mojej Lubie, a Ta opowiedziała to koleżance ze snu. Zszokowana stwierdziła, że kiedyś śnił jej się sen jak idzie przez park (w Styrzyńcu parę kroków od domu), mija jakąś zakapturzoną kobietę, daję nogę i widzi... gaszące się światła w sąsiedztwie od domu mojej dziewczyny. No i tak trochę szkoks.
Żeby tego było mało i żebyście zrozumieli moje zaniepokojenie park jest uważany za nawiedzony. Działy się tam dziwne rzeczy np. unoszący się samoistnie warkocz, czy pojawianie się czarnej postaci w kapeluszu. Podobno możliwe jest, że są tam nieodkryte groby żołnierzy z II wś. W parku jest też mały pałacyk. W miejscu gdzie sen się odbywał naprzeciwko chaty widziała właśnie tą postać w kapeluszu. Podobno jest też uwieczniony gdzieś na zdjęciu, także jak dojdę do niego to wrzucę.
No i tak reasumując... zastanawiam się, czy te sny mogą mieć jakieś powiązanie z tym nawiedzonym zasranym parkiem ? Sytuacji dziwnych było więcej, ale nie będę się rozpisywał. W każdym razie normalne to to nie jest
Co wy sądzicie ?
Ciulowa sprawa. Śnił mi się ostatnio pewien sen:
[quote]Idę sobie przez Styrzyniec (wioska mojej dziewczyny) w nocy i spotykam koleżankę. Widzę, że robi jakieś zdjęcia, a że robiła je strasznie słabe, a ja się trochę na tym znam i niesamowitym trafem miałem przy sobie aparat (sic!) postanowiłem nauczyć ją jak je robić. Nie będę się wdawać w szczegóły, ale robiłem zdjęcie np. jakiegoś galopującego konia i mówiłem do niej jak ustawić aparat na taką sytuację ^^ No nie ważne. Idziemy dalej w kierunku domu mojej dziewczyny i parku. Idziemy, idziemy i widzimy w oddali jakiś 3 typów, którzy prawdopodobnie byli jej znajomymi. Biorę aparat i robię im zdjęcia. Patrze na wyświetlacz, a mają na nich jakieś potworne ryje (w rzeczywistości wyglądali normalnie). Pokazuje koleżance i dajemy nogę w przeciwną stronę. Biegniemy, biegniemy, odwracam się i widzę gasnące światła w domu mojej dziewczyny. Pobudka.[/quote]
A teraz najlepsze. Opowiedziałem to mojej Lubie, a Ta opowiedziała to koleżance ze snu. Zszokowana stwierdziła, że kiedyś śnił jej się sen jak idzie przez park (w Styrzyńcu parę kroków od domu), mija jakąś zakapturzoną kobietę, daję nogę i widzi... gaszące się światła w sąsiedztwie od domu mojej dziewczyny. No i tak trochę szkoks.
Żeby tego było mało i żebyście zrozumieli moje zaniepokojenie park jest uważany za nawiedzony. Działy się tam dziwne rzeczy np. unoszący się samoistnie warkocz, czy pojawianie się czarnej postaci w kapeluszu. Podobno możliwe jest, że są tam nieodkryte groby żołnierzy z II wś. W parku jest też mały pałacyk. W miejscu gdzie sen się odbywał naprzeciwko chaty widziała właśnie tą postać w kapeluszu. Podobno jest też uwieczniony gdzieś na zdjęciu, także jak dojdę do niego to wrzucę.
No i tak reasumując... zastanawiam się, czy te sny mogą mieć jakieś powiązanie z tym nawiedzonym zasranym parkiem ? Sytuacji dziwnych było więcej, ale nie będę się rozpisywał. W każdym razie normalne to to nie jest :/ Co wy sądzicie ?