Duch Małego czlowieka, zaprzeg konny, znamie po dotyku

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Duch Małego czlowieka, zaprzeg konny, znamie po dotyku

Re: Duch Małego czlowieka, zaprzeg konny, znamie po dotyku

autor: dred » 2012-12-01, 03:20

Glazery
Z tego co się orientuje to byl w tym samym roku, ale dowiem się dokladniej
Mozesz powiedziec ad tych twoich podejrzen co do tego jegomoscia ?

Pozdr

Re: Duch Małego czlowieka, zaprzeg konny, znamie po dotyku

autor: Dave_Mustaine » 2012-11-19, 20:38

Opis przywołał mi obraz "cienistego człowieka" jednak nie pamiętam czy oni cokolwiek mówili :P

Re: Duch Małego czlowieka, zaprzeg konny, znamie po dotyku

autor: Glazery » 2012-11-17, 22:54

O rany... historia wręcz straszna. Zastanawiam się czy te dwa zdarzenia miały miejsce w odstępie około jednego roku czy też więcej? No jest ważne, gdyż ciężko jest to zinterpretować, chociaż mam pewne podejrzenia do jegomościa, który to nawiedzał.

Duch Małego czlowieka, zaprzeg konny, znamie po dotyku

autor: dred » 2012-11-10, 04:50

Witam
Znalazlem wasze forum na szybko bo strasznie zaniepokoila mnie opowiesc bliskiej mi osoby ktora uslyszalem kilka godzin temu. Mam nadzieje ze pomozecie mi zweryfikowac ogolnie i wyciagnac ewentalne wnioski z tych zdarzen ktore mialy miejsce.
Zdarzenia mialy miejsce jakies 28 lat temu we wsi w woj radomskim
Ponizej wkleje wlasnie log z rozmowy

Zdarzenie nr 1:

no dom dziadków objeżdzał w kółko tabur koni
00:33:11
z woźnicą
00:33:18
małym człowiekeim
00:33:23
karłem
00:33:46
konie objeżdzały dom an wysokości okien
00:34:09
że je wszyscy widzieli choć były pogaszone światła i każdy w łóżkach
00:34:33
konie nie dotykały ziemi
ten karzeł popedzał je
00:35:08
potem się wszytsko uspokoiło
00:35:12
i za 15 minut
00:35:20
wszytko się przeniosło do domu
to straszna historia
00:36:02
nikt nie patrzył na zegar ciemno było
00:36:11
nie było komórek
00:36:14
telefonów
przeniosło się do domu
00:37:21
na strych
00:37:32
coś wywracało garnkami
00:37:42
rumot straszny
00:37:50
potem zeszło po schodach na dół
00:38:02
otworzyło dzwi na korytarz
00:38:10
gdzie były 3 pary dzwi
00:38:32
najbliżej strychu były dzwi do pokoi w których spali
00:38:42
jakby to coś wiedziało że tam są
00:38:50
choc siedzieli cicho
i dał kilak kroków w inna strone i wybrał 3 dzwi
00:39:07
wyjściowe ze strychu
00:39:33
wszyscy słyszeli jak szarpał za klamke
00:39:38
panika totalna
00:39:45
bo wiadomo gdzie teraz przyjdzie
00:39:51
ale nie przyszedł
00:39:58
wszystko ucichło
00:40:20
na strychu nie było żadnego nieporządku chociaz to cos tam czegoś szukało

Zdarzenie nr 2

moja mam widział go potem drugi raz
00:43:29
oko w oko
no wtedy była juz w ciązy (choc nie wiedziala jeszcze ze jest w ciazy ze mna)
00:45:05
wyszła zgasic światło w pomieszczeniu ze zwierzatkami
00:45:21
i to coś wyszło zza wciagneło ręke
00:45:26
do niej
00:45:44
chwyciło mame w miejscu w którym teraz mam znamie ( znamie w postaci plamki/pieprzyka na kilka centymetrow na plecach)
wycągnął ręke
00:49:32
ale dotknał w tamtym miejscu
00:49:52
powiedzial teraz to mi juz nie uciekniesz
00:57:13
teraz to juz Was mam (a jej mama nie miala nawet pojecia ze w ciazy wlasnie z nia jest)
00:57:46
spokojny opanowanym glosem
00:50:18
a przeciez nikt nie wiedział o ciąży
00:50:34
nawet babcia rodzeństwo nikt
i po tym fakcie mama krzyczec zaczela, swiatla się pozapalaly, psy zaczely szczekac i postac duzymi krokami po prostu uciekla i się nie pojawila juz wcale



tutaj opis ubioru postaci:
kapelusz długi płaszcz
00:54:26
kozaki i teczka walizka
dziadek
00:55:54
twarzy nie widziała mama
00:56:08
mówiłą że jak do niej mówił
00:56:15
to się przygarbiał
00:56:28
i nie chciała patrzec w oczy


I to koniec
Mam nadzieje ze dosc przejrzyscie przekleilem te logi
Martwi mnei ta cala historia szczerze mowiac szczegolnie z tym ze teraz to jzu nie ucieknie...ze juz ich ma jak to rozumiec ? zabawa w chowanego czy cos ? ale nikt tam przed nikim wlasnie nie uciekal bo oni spali w pokojach wiec nei rozumiem tego, i jeszcze to znamie w miejscu dotkniecia
Wogole dom w ktorym byli jest nowo zbudowany nie odziedziczony po nikim.
Z tego co mowila to wygladalo ze ta osoba byla dosc zamozna, moze jakis wlasciciel ziemski
Dlatego prosba o interpretacje tej historii jak to widziec ?

Na górę