autor: Sothis » 2012-02-28, 02:18
Nie czytasz ze zrozumieniem. Dwieście złotych nie znalazło się na stole, lecz z powrotem w portfelu, co, szczerze mówiąc, ma tutaj drugorzędne znaczenie. Ale do rzeczy:
Najlepiej jest w takich sytuacjach powiedzieć, że coś zrobiło się samo (albo "coś" za tym stoi). Nie macie nigdy tak, że faktyczny stan rzeczy różni się od wyobrażeń jakie mieliście na jego temat? Przykładowo, jesteście przekonani, że zielony garnek jest w dolnej szafce, a okazuje się, że jest w górnej? Dalibyście sobie rękę uciąć, że zgasiliście światło w łazience, a tymczasem żaróweczka świeci się w najlepsze? Dysonans poznawczy jak ta lala, ale nie trzeba od razu obwiniać o taki stan rzeczy duchów, czy innych bytów transcendentnych.
edit: Poza tym, zwróćcie uwagę, że te wszystkie rzeczy nie dzieją się w domu autora tematu, nie jest on ich świadkiem. To zasłyszane opowieści, a więc coś na zasadzie "jedna baba drugiej babie...".
Ode mnie tyle.
Nie czytasz ze zrozumieniem. Dwieście złotych nie znalazło się na stole, lecz z powrotem w portfelu, co, szczerze mówiąc, ma tutaj drugorzędne znaczenie. Ale do rzeczy:
Najlepiej jest w takich sytuacjach powiedzieć, że coś zrobiło się samo (albo "coś" za tym stoi). Nie macie nigdy tak, że faktyczny stan rzeczy różni się od wyobrażeń jakie mieliście na jego temat? Przykładowo, jesteście przekonani, że zielony garnek jest w dolnej szafce, a okazuje się, że jest w górnej? Dalibyście sobie rękę uciąć, że zgasiliście światło w łazience, a tymczasem żaróweczka świeci się w najlepsze? Dysonans poznawczy jak ta lala, ale nie trzeba od razu obwiniać o taki stan rzeczy duchów, czy innych bytów transcendentnych. ;)
edit: Poza tym, zwróćcie uwagę, że te wszystkie rzeczy nie dzieją się w domu autora tematu, nie jest on ich świadkiem. To zasłyszane opowieści, a więc coś na zasadzie "jedna baba drugiej babie...".
Ode mnie tyle.