duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

Re: duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

autor: shadow1994 » 2011-12-12, 14:23

Dzisiaj znowu to samo, czułem się strasznie śpiący, chociaż 30 min wcześniej wstałem. Wiedziałem że tak będzie ^^ więc się przygotowałem. Najlepiej jak się leży na brzuchu z przynajmniej jedną ręką wzdłuż ciała by "zrównoważyć" ucisk który czuć na odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Tak myślałem że paraliż będzie, ale nie wiedziałem kiedy. Na siłę starałem się znaleźć dźwięk do niego odpowiadający. Teraz to zauważyłem. Jak pisałem wyżej, słyszałem krzyk. To prawda, słychać krzyk. Tyle że on nie jest prawdziwy. Ciężko to wyjaśnić, ale wtedy najpierw usłyszałem jęk dziewczyny. I w tym momencie nastąpił paraliż. Głos tak jakby wirował. Było to tak szybko że było słychać jako okropny krzyk. Dziś dźwiękiem żeby "wejść" w paraliż był strzał. Pojedynczy strzał z karabinu snajperskiego. (Jakoś nie byłem zdziwiony bo od piątku około 18:00 równo 21 godzin spędziłem na strzelaniu z karabinu snajperskiego w grze). Zaczęło się normalnie, niby sen (1-3 min) i nagle coś przyciska na odcinku lędźwiowym. Akurat (tym razem mężczyzna) mówił coś o królu elekcyjnym. Końcówka słowa "elekcyjnym" się powtarzała, wirowała wokół przez co znowu był krzyk (wolniej wirowała dlatego zrozumiałem) słyszałem tylko nym,nym,nym,nym. Jak już pisałem, wiedziałem że tak będzie. Skupiłem się na ogniu żeby sprawdzić czy to pomogło za 1 razem. Nie pomogło :] Po chwili oczywiście przestało i byłem rozluźniony i wypoczęty. Starałem się zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Na wszelki wypadek byłem oczywiście schowany w śpiworze :D . Następnym razem włączę kamerę, wyjdę ze śpiwora i spróbuje przeżyć to na siedząco :D
Wszystkim dziękuję za odpowiedzi. Zwykły paraliż ;]
Temat do zamknięcia.
Wszystkie posty muszą być akceptowane przez moderatora/administratora....?

Re: duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

autor: Spooky Fox » 2011-12-12, 00:43

shadow1994 pisze:Miałem chrzest, komunie (nie miałem bierzmowania, nie modle się i do kościoła nie chodzę). A w kościele ostatni raz byłem, hmm... 2 lata temu? Zawsze można znowu spróbować :D
W życiu bym nie pomyślał że to zadziała czy coś...
Jeśli idziesz na siłę nie oczekuj rezultatów. Zadziała, jeśli prawdziwie uwierzysz. I nie dlatego, że jakiś bóg - obojętnie jak go nazwiesz - wysłucha Twoich próśb. Wszystko działa w obrębie Twojego umysłu. Jednym pomaga siła rozumu i wiara we własne siły, czy to te normalne, czy te jeszcze nie do końca wyjaśnione. Innym natomiast pomaga modlitwa do swojego wyimaginowanego boga poprzez wymyślone na potrzeby wiary modlitwy, spalenie niewiernego na stosie czy złożenie ofiary z dziewicy lub jakiegoś niewinnego zwierzaczka.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Re: duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

autor: Dagmara » 2011-12-10, 20:40

Również jestem tego zdania co kolega Iluzjonista, wszystkie te opisy wskazują na zwykły paraliż senny, podczas którego często dochodzi do krótkotrwałych halucynacji wzrokowych, czy też omamów słuchowych.
U nas na forum użytkownicy wielokrotnie opisywali swoje przeżycia związane z paraliżem sennym, w dziale Sny, także jeśli ta kwestia Ciebie interesuje możesz sobie poczytać i co nie co się dowiedzieć.
Pozdrawiam.

Re: duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

autor: Iluzjonista » 2011-12-07, 23:17

To nie demon...

To paraliż senny.

Widzenie dziwnych postaci,odczuwanie czyjejś obecności,słyszenie głosów to charakterystyczne elementy tego zjawiska.

Re: duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

autor: shadow1994 » 2011-12-07, 23:06

Doctore pisze:PS: Jesteś wierzący? Chodzisz do kościoła?
Jak pisałem wcześniej, interesowałem się magią.... Na potrzeby zainteresowań, musiałem w to uwieżyć. Teraz to chyba w nic nie wieże :] Miałem chrzest, komunie (nie miałem bierzmowania, nie modle się i do kościoła nie chodzę). A w kościele ostatni raz byłem, hmm... 2 lata temu? Zawsze można znowu spróbować :D
W życiu bym nie pomyślał że to zadziała czy coś...
Iluzjonista pisze:Wywoływanie czegokolwiek przez osoby o słabych nerwach jest bardziej niż ryzykowne.
I nie chodzi tu o "duszę" ofiary,lecz o wpływ na jego psychikę.
Myślę że nie mam aż tak słabych nerwów :] Szczególnie że mieszkam (jeszcze) z mamą, "ojcem", bratem i siostrą.
Cóż, dziękuję za wypowiedzi.
Gdybym miał iść do kościoła to na jakie msze mam chodzić? Teraz mam 17 lat :]
A właśnie, skoro już mowa o demonie, to to też są demony?
Abaddon Chemosh Lilith Adramelech Cimeries Loki Ahpuch Coyote Mammon Amon Czort Mania Apollyn Dagon Mantus aryman Damballa Marduk Asmodeusz Demogorgon mastema Astaroth Diabolos Mefistofeles Azazel Dracula Melek Taus Baalberith Emma-O Metztli Bafomet Eurynomos Mictlan Balaam Fenrir Midgard Bast Gorgo Milcolm. Beelzebub Haborym Moloch Behemot Hecate Mormo Beherit Isztar Naamah Bile Kali Nergal Nihasa Sachmet T"an-mo Nija Sammael Tamuz O-Yama Sammu Tezcatlipoca Pan Sedit Thot Pluton Set Tunrida Prozerpina Shaitan Tyfon Pwcca Shamad Yaotzin Rimmon Supay Yen-lo.Wang Sabazios Śiwa.
Kiedy "bawiłem" się w satanizm... http://wyznawcyszatana.blog4u.pl/koment ... atana.html

Re: duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

autor: Doctore » 2011-12-07, 22:16

Trzeba brać pod uwagę to, ze gdyby był wierzący i praktykujący (chodzenie na msze, komunia św., itd.) to to mogłoby powstrzymywać demona przed podjęciem poważniejszych działań...

Paraliż senny? Nie koniecznie... Może jednak duch?


Wywołanie demona może mieć wpływ nie tylko na psychikę... Diabeł nie jest zwykłym duchem, jest także bardzo niebezpieczny w sferze fizycznej...
Widziałem dwa odcinki "Duchów" na Discovery w których była mowa o domach opętanych przez demona... To już nie był zwykły poltergeist...

Re: duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

autor: Iluzjonista » 2011-12-07, 21:16

@shadow1994

Szczerze ?
Te wszystkie głosy,krzyki i tym podobne twory to tylko Twoja wyobraźnia połączona z paraliżem sennym.
Zasnąłęm od razu. Było to dosyć przyjemne uczucie, więc czekałem na kolejny raz.
Przyjemne ? Hehe,ja mam raczej odmienne zdanie ;]
Gdy mogłem już się poruszać i myśleć, przypomniało mi się że zwierzęta, a raczej psy wyczuwają duchy. Było to dziwne, bo pies spał koło mnie, ale nic nie poczuł. Jak zasnął tak spał. Ja tylko schowałem się do śpiwora i leżałem pełen strachu, czując że coś mnie obserwuje.
Nie wierzę w duchy,bo wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć.
A pies jak to każde zwierzę - spać musi ;]

Jednak cały czas czułęm że coś na mnie patrzy.
Nakręciłeś się na wywoływanie bytów,a wyobraźnia zrobiła resztę.


@Doctore
Po drugie piszesz, że wywoływałeś diabła, a trzeba wiedzieć, że diabeł to nie zwykły duch tylko demon... Wywoływanie go jest bardzo ryzykowne gdyż może wyrządzić wiele szkód.
Wywoływanie czegokolwiek przez osoby o słabych nerwach jest bardziej niż ryzykowne.
I nie chodzi tu o "duszę" ofiary,lecz o wpływ na jego psychikę.
PS: Jesteś wierzący? Chodzisz do kościoła?
Co ma wspólnego kościół z paraliżem sennym ?

Re: duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

autor: Doctore » 2011-12-07, 21:11

Jeśli to co piszesz jest prawdą to jest to bardzo ciekawa rzecz... Też słyszałem, że zwierzęta wyczuwają duchy więc zachowanie twojego psa mnie dziwi... Po drugie piszesz, że wywoływałeś diabła, a trzeba wiedzieć, że diabeł to nie zwykły duch tylko demon... Wywoływanie go jest bardzo ryzykowne gdyż może wyrządzić wiele szkód. Tutaj może być wytłumaczenie zachowania psa, może pies nie wyczuł diabła bo ten tego nie chciał... Tylko, że jeżeli to rzeczywiście jest demon to trochę "mało" broi... Bo to co piszesz w porównaniu z osobami mającymi do czynienia z diabłem nie są duże...
Po trzecie, to że nie widziałeś nic po zapaleniu światła to nie znaczy że nic tam nie było. Duchy chyba nie uciekają przed światłem, a są raczej niewidzialne...

Podsumowując, wszystko wskazuje na to, że albo to co napisałeś to bzdury albo to jest dość specyficzny i ciekawy przypadek...


PS: Jesteś wierzący? Chodzisz do kościoła?

duch/coś czy paraliż senny/wyobraźnia?

autor: shadow1994 » 2011-12-07, 12:22

Super, 30 min pisania w plecy ;/
Więc zacznę znowu od początku. Kiedyś uwielbiałem horrory i wgl, ale bałem się iść w nocy np. się napić. Więc przestałęm je oglądać.
Po jakimś czasie kolega coś mi mówił o filmie "paranormal activity". Że duch wszedł pod kołdrę i ugryzł kobietę. Jak to ja, od razu wziąłem to do siebie. Bałem się w nocy spać więc zdecydowałem się że kupię śpiwór. Śpiwór kupiłem wszystko fajnie, więc mogłem spokojnie spać.
Zacząłem interesować się duchami, magią i innymi tego typu rzeczammi. Jedną z nich był satanizm. Kilka razy próbowałem wzywać szatana, bez skutku. Chociaż może.... Na drugi dień coś dziwnego się zdarzyło. Nie mogłęm zasnąć. Starałęm się jak mogłęm, ale nic nie pomagało. Po jakichś 3 godzinach prób, poczułęm że zasypiam. Wtedy coś nacisnęło mi na plecy. Dosyć mocno/ Chciałem się ruszyć, ale nie mogłem. Byłem sparaliżowany. Nie mogłem także nic powiedzieć (ledwo wyszeptałem "mamo"). Po chwili wszystko ustąpiło a ja czułem się rozluźniony jak nigdy. Zasnąłęm od razu. Było to dosyć przyjemne uczucie, więc czekałem na kolejny raz. Nie musiałem długo czekać. Nie próbowałęm już więcej nic wzywać. Po 4 dniach, było to samo. Bardzo przyjemne uczucie :D
Po jakichś 2-3 miesiącach, gdy miałem się położyć spać, poczułem że coś na mnie patrzy. Nie , nie patrzy. Pożera mnie spojrzeniem, Schowałem się głębiej do śpiwora. Nie mogłem zbytnio myśleć, ale uczucie narastało. Ledwo mogłem się ruszyć. I wtedy taki zryw odwagi :] Wyskoczyłęm z łóżka w śpiworze, i szybko zapaliłęm światło. Poza mną w pokoju nikogo/niczego nie było. Śwuiatło zostawiłęm zapalone, i położyłem się spać. Jednak cały czas czułęm że coś na mnie patrzy. Ledwo zasnąłem.
I teraz, po jakimś roku od tamtych zdarzeń, zdarzyło się coś, przez co zdecydowałem się napisać.
wsatłęm około 08:05, i włączyłem komputer. Nie musiałem się ubierać ani nawet siadać bo komputer mam przy łóżku. Poszperałem na necie, pogadałem z bratem, i poczułe się śpiący. Czasem tak się czuję, zasypiam wtedy w jakieś 3 min, a wystarczy 1 sekunda "snu" zebym wył już wypoczęty :D Więc poszedłęm spać. Gdy zacząłem zasypiać, poczułem podniecenie :] Nie wiem czy to był sen, bo nie zasnąłem jeszcze, Ale widziałem siebie z 3 osoby (kontrolowałem się z 3 osoby), bawiłem się s=z 2 dziewczynami w "zapasy" ale czułem że chcą tego co ja, Zacząłem sprowadzać to do seksu i gdy miało się wszystko zacząć, coś mnie sparaliżowało. Takie uczucie jak wcześniej, nie mogłem się poruszać, mówić. Ty razem było bardziej "agresywne" i słyszałem, krzyk? Coś jak płacz połączony z krzykiem bólu. Słyszałem to jednym uchem. Starałem się skupić na ogniu jak kiedyś, ale tonic nie dało, Byłem całkowicie sparaliżowany. Nawet nie mogłem myśleć. Czekałem aż to się skończy. Na szczęście nie długo. Gdy mogłem już się poruszać i myśleć, przypomniało mi się że zwierzęta, a raczej psy wyczuwają duchy. Było to dziwne, bo pies spał koło mnie, ale nic nie poczuł. Jak zasnął tak spał. Ja tylko schowałem się do śpiwora i leżałem pełen strachu, czując że coś mnie obserwuje. Dopiero teraz wyszedłęm :]
Niecierpliwie czekam na wasze opinie na temat tych "akcji".

Na górę