autor: Dagmara » 2011-10-09, 20:07
Witaj.
Jeśli chodzi o Twoje sny, nic dziwnego, że śni Ci się mama, to była osoba bliska Twemu sercu, z którą byłaś związana emocjonalnie. Zawsze jest tak, że jak stracimy kogoś bliskiego, to czym prędzej, czy później ta osoba nam się przyśni, za tym stoją nasze emocje, poczucie straty, tęsknoty, smutku.
Ktoś owszem może rzec- ''ależ dlaczego, przecież żałoba minęła i pogodziłem/łam się ze stratą''- pogodzić się ze stratą można, ale zawsze pewne emocje zostają po kres naszych dni, ponieważ pewnych przeżyć nie wymażemy z naszej pamięci całkowicie.
Co do dziwnych zdarzeń, to mam pytanie, czy na dzień dzisiejszy bierzesz jakieś lekarstwa na depresję, nerwice?
Bardzo możliwe jest, że wszystko to co się dzieje w Twoim domu to wytwór Twojej wyobraźni, zważywszy, że wcześniej przeszłaś załamanie nerwowe. Niekiedy człowiek potrafi wyolbrzymiać pewne rzeczy tym samym ulegając autosugestii, przez co sam na własne życzenie nakręca się jeszcze bardziej i we wszystkich szmerach i trzeszczeniach mieszkania dopatruje się sił nadprzyrodzonych.
Także jak najbardziej w Twoim przypadku może być to efekt wyobraźni.
Co do tych drzwi, może jednak jest z nimi coś nie tak, coś co wymagałoby naprawy, czy ktoś inny próbował je zamknąć, sprawdzał, oglądał, czy tylko Ty jedna się z nimi mocowałaś?
Bo z drugiej strony, przepuśćmy jeśli to faktycznie byłoby coś innego, to zdecydowanie odradzam Tobie przeprowadzania jakichkolwiek seansów odprawiających, zważywszy na Twój stan emocjonalny i problemy ze zdrowiem jakie miały miejsce w tamtym roku.
Co może być pomocne, jeśli wierzysz, że to duchy, moim zdaniem modlitwa za te dwie zmarłe kobiety, bez względu na to czy lubiłaś swoją babcię, czy też nie.
Pozdrawiam.
Witaj.
Jeśli chodzi o Twoje sny, nic dziwnego, że śni Ci się mama, to była osoba bliska Twemu sercu, z którą byłaś związana emocjonalnie. Zawsze jest tak, że jak stracimy kogoś bliskiego, to czym prędzej, czy później ta osoba nam się przyśni, za tym stoją nasze emocje, poczucie straty, tęsknoty, smutku.
Ktoś owszem może rzec- ''ależ dlaczego, przecież żałoba minęła i pogodziłem/łam się ze stratą''- pogodzić się ze stratą można, ale zawsze pewne emocje zostają po kres naszych dni, ponieważ pewnych przeżyć nie wymażemy z naszej pamięci całkowicie.
Co do dziwnych zdarzeń, to mam pytanie, czy na dzień dzisiejszy bierzesz jakieś lekarstwa na depresję, nerwice?
Bardzo możliwe jest, że wszystko to co się dzieje w Twoim domu to wytwór Twojej wyobraźni, zważywszy, że wcześniej przeszłaś załamanie nerwowe. Niekiedy człowiek potrafi wyolbrzymiać pewne rzeczy tym samym ulegając autosugestii, przez co sam na własne życzenie nakręca się jeszcze bardziej i we wszystkich szmerach i trzeszczeniach mieszkania dopatruje się sił nadprzyrodzonych.
Także jak najbardziej w Twoim przypadku może być to efekt wyobraźni.
Co do tych drzwi, może jednak jest z nimi coś nie tak, coś co wymagałoby naprawy, czy ktoś inny próbował je zamknąć, sprawdzał, oglądał, czy tylko Ty jedna się z nimi mocowałaś?
Bo z drugiej strony, przepuśćmy jeśli to faktycznie byłoby coś innego, to zdecydowanie odradzam Tobie przeprowadzania jakichkolwiek seansów odprawiających, zważywszy na Twój stan emocjonalny i problemy ze zdrowiem jakie miały miejsce w tamtym roku.
Co może być pomocne, jeśli wierzysz, że to duchy, moim zdaniem modlitwa za te dwie zmarłe kobiety, bez względu na to czy lubiłaś swoją babcię, czy też nie.
Pozdrawiam.