Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Dagmara » 2011-08-28, 13:42

Meble, urządzenia elektryczne, podłogi wszystko to skrzypi trzeszczy przy najmniejszej nawet zmianie temperatury w danym pomieszczeniu, przez to często może się właśnie wydawać, że ktoś, coś chodzi nam po korytarzu, pokoju.
Do ogrodu, zawsze może wejść jakieś zwierze stąd też ''tajemnicze odgłosy''.

Choć patrząc na Twój przypadek z drugiej strony przypuszczając, że może faktycznie masz w domu obcego byta, to skoro pomimo prób nie chciał on nawiązać kontaktu, radziłabym zostawić go w spokoju i nie zwracać na niego zbytniej uwagi.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: jasiol » 2011-08-20, 15:29

Przed śmiercią Indianie udawali się na cmentarz, aby tam sobie umrzeć. Dlatego te miejsca są tak niebezpieczne. Może warto byłoby umierających ludzi wywozić do szpitali albo hospicjów.

Jeśli jedziemy drogą i nagle zaczynamy bić się w myślach z jakimiś problemami, to mogą to być duchy. Przeważnie w takich miejscach stoją kapliczki. Wybierając miejsce na dom,(na własną odpowiedzialność) warto wiele razy przejść się po działce, i starać się unikać miejsc gdzie szczególnie bijemy się
z czymś w myślach. Ludzie kiedyś często umierali na polach. A duchy potrafią tkwić w takich miejscach z pewnością dłużej niż sto lat.

Jak to mówią: "Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych". Jeżeli ktoś się przepracowuje, nie dba o swoje zdrowie, to potem są tego efekty. Obniżenie temperatury ciała, powoduje osłabienie aury. Należy się ciepło ubierać. Możliwe, że ciało astralne ducha, wczepiając się w ciało człowieka, które nie jest chronione aurą, powoduje blokowanie pewnych czynników odpowiedzialnych za rakowienie komórek. Co dalej, wiadomo.

Trzeba dbać o zdrowie.


Jasiol.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Niezarejestrowany » 2011-08-17, 19:27

Rzeczy potrafią się same przesunąć - kilka dni temu w nocy obudziło mnie nagłe obsunięcie się zeszytu na biurku, chronicznie też słyszę jakby mi ktoś stukał paznokciami w ścianę, a to tylko tapeta się odkleja. Innym razem obudziła mnie pękająca struna w gitarze. Poza tym przedmioty trzeszczą, stukają od zmian temperatury, od owadów, własnego ciężaru. Wielu ludzi myśli, że jak widzą statyczny pokój to takim jest w istocie, gdy tymczasem w nanoskali wiele tam się dzieje i czasem daje o sobie znać.

Oddech na policzku? W nocnych atakach paniki, a szczególnie w paraliżach sennych można doświadczyć straszniejszych rzeczy. Poza tym oddech też się "odbija" - jeśli więc w panice nakryłaś się kołdrą oddychając głęboko, to mogłaś czuć własny oddech.

A co do kroków, to dźwięk potrafi się odbijać w bardzo nieoczekiwany sposób. Ja mieszkając w bloku często słyszę kroki w swoim domu, które tak naprawdę pochodzą z góy od sąsiadów. Akustyka potrafi narobić stracha. A po ogródku łazi ci jakieś zwierzę - mystery solved.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Darnok » 2011-08-17, 17:34

ak byłam u psychologa to chciał mnie nafaszerować lekami lub wysłać na obserwacje, wiec od niego nie uzyskałam pomocy. Zastanawiam się co mam zrobić w tej sytuacji.
To chyba psychiatra był. Idź do psychologa, z którym mogłabyś porozmawiać, a nie brać jakieś narkotyki.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Annea » 2011-08-17, 16:44

Były cienie. Widziałam je na korytarzu, w swoim pokoju i przy wywoływaniu.
Przed spaniem słyszałam i czułam na swojej twarzy oddechy( to na pewno nie był mój, bo były na policzkach i czole itp. Nie mam przeciągu, okna mam pozamykane).
Przedmioty w nocy same" przesuwały się" ( nie lunatykuje).
Pewnego dnia byłam sama w domu . Oglądałam TV w pokoju gościnnym. Nagle same drzwi się otworzyły od ganku(widziałam to, bo mam tak ustawioną kanapę i nie było przeciągu).
Czasami jak mam otwarte okno w pokoju to słyszę jakby ktoś przechodził przez mój ogródek( słychać to, bo mam piasek pod oknem. Nie mieszkam w bloku wiec nie mam sąsiadów).
Kiedy wszyscy już spali( ja niestety mam bezsenność) w sowim pokoju słyszałam kroki.
To nie jest tak, że cały czas o tym myślę, przejmuję się, wmawiam to sobie. Tylko trwa to już rok i chyba należy coś z tym zrobić. Może to jest jakaś nerwica czy coś. Jak byłam u psychologa to chciał mnie nafaszerować lekami lub wysłać na obserwacje, wiec od niego nie uzyskałam pomocy. Zastanawiam się co mam zrobić w tej sytuacji.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Spock » 2011-08-17, 00:35

Przewrażliwienie spowodowane długotrwałym napięciem nerwowym.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Niezarejestrowany » 2011-08-17, 00:11

hmm, to może rzeczywiście opisz inne przypadki - skoro było ich tak wiele jak twierdzisz to nie powinno być problemów. Piekarnik i kwiatek są żenującymi dowodami (już moja płacząca paprotka była lepsza).

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Annea » 2011-08-16, 22:59

Czepiacie się tego piekarnika i cała dyskusja przeszła do tego. Siedzę z tym czymś od roku. Wiem co on potrafi odwalić. Nie zawracałabym wam głowy pierdołami. Ja sama na początku uważałam, że mam omamy, jestem przewrażliwiona itp. Podałam jeden przykład, jak chcecie to mogę dać inne. Możliwe, że macie racje z pasożytnictwem i wykorzystuje on też inne osoby. Tylko co ja mam w tej sytuacji zrobić? Nie chce rozmawiać, a dalej przychodzi i zwraca na siebie uwagę.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Darnok » 2011-08-16, 22:07

Często się tak dzieje np. w telewizorach, karniszach itp.
Ale nie wiemy nic o cyrkulacji powietrza w tamtej kuchni, gdzie jest podłączenie do komina itd. Zresztą może być masa innych powodów- jakiś robal sobie zeskoczył, kwiatek się sam z siebie ugiął. Zresztą o czym my dyskutujemy- ruchy kwiatka jako dowód na obecność pozacielesnego życia przeczącego wszystkim prawom fizyki.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: wolek14 » 2011-08-16, 20:26

Nie wiem, jak tam u Ciebie, ale jak mi piekarnik dłużej pochodzi, to ciepłe powietrze rozchodzi się po całym pokoju.
Ale dyfuzja gazów nie ma aż takiej siły, by poruszyć kwiatkiem. Sam strzał w piekarniku może być spowodowany tym, że rozgrzany metal się ochładzał, i kurczył. Często się tak dzieje np. w telewizorach, karniszach itp.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Darnok » 2011-08-16, 17:22

Piekarnik jest na drugim końcu kuchni, wiec nie miał nic wspólnego z kwiatkiem -_-. Podałam tylko jeden przykład.
Nie wiem, jak tam u Ciebie, ale jak mi piekarnik dłużej pochodzi, to ciepłe powietrze rozchodzi się po całym pokoju.
Na początków myślałam, że to wszystko to omamy. Niczego nie wymyślam, żyje z tym od roku i wiem trochę o jego zachowaniu.
Wierzę, że niczego nie wymyślasz, ale wyciągasz błędne wnioski.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Annea » 2011-08-16, 12:56

Darnok pisze:
ył na środku, tak dziwnie zwisał. Nie minęło kilka sekund od " piekarnika", a ta zwisająca część poleciała do góry. Zdziwiłam się, bo nie było przeciągu, wiatru, byłam tylko ja w kuchni, okna były pozamykane, a ogrzewanie wyłączone.
Piekarnik był rozgrzany- ciepłe powietrze podniosło kwiatek. Jednocześnie piekarnik stygł- trzaskał. Ot, cała magia, a potem dorabia się do tego mitologię i samemu się straszy szukając wszędzie powiązań.
Piekarnik jest na drugim końcu kuchni, wiec nie miał nic wspólnego z kwiatkiem -_-. Podałam tylko jeden przykład. Nie nalezę do osób, które robią z siebie ofiarę i mają zaciesz. Na początków myślałam, że to wszystko to omamy. Niczego nie wymyślam, żyje z tym od roku i wiem trochę o jego zachowaniu.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Darnok » 2011-08-16, 11:04

ył na środku, tak dziwnie zwisał. Nie minęło kilka sekund od " piekarnika", a ta zwisająca część poleciała do góry. Zdziwiłam się, bo nie było przeciągu, wiatru, byłam tylko ja w kuchni, okna były pozamykane, a ogrzewanie wyłączone.
Piekarnik był rozgrzany- ciepłe powietrze podniosło kwiatek. Jednocześnie piekarnik stygł- trzaskał. Ot, cała magia, a potem dorabia się do tego mitologię i samemu się straszy szukając wszędzie powiązań.

Re: Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: sosnowiczanin » 2011-08-16, 08:44

wiem że to offtopic, ale czy serio to musiało być napisane w jednym bloku tekstu ? to sietak fatalnie czyta O_O (sory)

jesli chodzi o duchy, jeśli są to duchy zmarłych, to w zdecydowenj większosci przypadków trzeba je przeprowadzać na drugą stronę.

Inaczej, jest to po prostu dziwna i udająca niewinną forma pasożytnictwa.

Chce zwrócić na siebie uwagę, ale później się wycofuje?

autor: Annea » 2011-08-16, 02:19

Opiszę tę sytuację z grubsza. Zaczęło się wszystko ok. rok temu. Wydaje mi się, że coś przyszło za mną z cmentarza. Były dziwne sny, wręcz momentami zdawało mi się, że prorocze. Meble w pokoju " skrzypiały" (nie wiem jak to ująć). Czułam czyjąś obecność. Czasami to coś było tak bardzo blisko mnie, wiem to po oddechu tego. Na początku się bałam później mi trochę przeszło. Widziałam też różne cienie i "sceny"( pociągi, koła zębate itp.) jak zamykałam oczy, ale musiałam się wtedy skupić i patrzeć " w głąb" . Czytałam trochę o duchach, demonach itp. Modliłam się za to, aby odnalazło spokój. Nie pomogło. Pamiętam początki, nie mogłam wytrzymać tej obecności i bałam się odwrócić( teraz normalnie to robię, bo wiem, że nic za mną nie stoi). Siedziałam przy komputerze, zaczęłam z tym rozmawiać i przepraszać( nie wiem za co, może czym uraziłam to). Przeszło na kilka dni czy tygodni. Wróciło. Próbowałam się z tym kontaktować za pomocą tabliczek. Dawało znaki w otoczeniu, ale nie rozmawiało. Często próbuje zwrócić na siebie uwagę. Nie pokazuje mi się. Rusza przedmiotami. Ostatnio to chyba bardzo. Opiszę tą sytuację, jedną z wielu...Piekłam ciasto, czekam aż ostygnie, aby polać galaretką(tak było w opisie, ale wsiąkła i dzikie takie wyszło, ale nie ciasto miałam opisywać xD) Siedzę znudzona na krześle. Piekarnik był otwarty, nagle "zaskrzypiał" lub coś w niego puknęło. Nie zwróciłam na to większej uwagi(były cienie, oddech, dziwne sny to co się będę przejmować piekarnikiem. Może się zepsuł). Dalej znudzona czekaniem patrzę na kwiatki, które są na parapecie. Obserwowałam ten co był na środku, tak dziwnie zwisał. Nie minęło kilka sekund od " piekarnika", a ta zwisająca część poleciała do góry. Zdziwiłam się, bo nie było przeciągu, wiatru, byłam tylko ja w kuchni, okna były pozamykane, a ogrzewanie wyłączone. Zrobił tak jeden raz. Wiele razy widziałam jak wiatr potrafi na przeciągu " rzucić" nimi, ale to było coś innego, wyglądało inaczej. Rozmawiam z tym dosyć często, ale nie odpowiada. Ostatnio mówiłam(rozmową tego nazwać nie mogę, ale wiem, ze słuchało) o tym, ze nic nie wiem o nim/nią. Żeby podało jakieś imię lub płeć, bo dziwnie się pisze i mów "to". Miałam sen o nim, ukazał mi się jako starszy mężczyzna, ale nic nie mówił. Jak zadawałam pytanie to tylko kiwał głową. Padło pytanie czy mam zrobić kolejny seans spirytystyczny to pokiwał twierdząco. Minęło kilka dni i nikogo nie było w domu, wiec miałam okazje. Był na nim obecny , bo "bawił się" kluczami w drzwiach. jak skończyłam to przestał, ale nic nie mówił. Po seansie w nocy był u mnie i pokazywał swoja obecność dosyć mocno. Porozmawiałam z nim. Mówiła o moim śnie i wytłumaczyłam dlaczego to zrobiłam to się trochę uspokoił.
Ogólnie to jest tego dużo do pisania. Zastanawia mnie czemu nie chce rozmawiać i co mam w tej sytuacji zrobić. Nie chcę go wyganiać. Żadnych egzorcystów i księży, bo raczej jest on przyjaźnie nastawiony. Tylko jak jestem sama to pokazuje, że jest. Z innymi domownikami jest inaczej, nie pokazuje im swojej obecności. Często czuje jego obecność w nocy. Lubi tak w kratkę przychodzić np. ma 2h, h go nie ma, później znowu przychodzi itp. Nie wiem o co mu naprawdę chodzi i czy potrzebuje pomocy. Od jakiegoś momentu w tekście zaczęła pisać on, bo w tym śnie pokazał się. Wydarzenia z to są wcześniejsze, a on bardziej teraźniejsze.
Z góry przepraszam za błędy i powtórzenia w tekście.

Na górę