autor: katerinajozwiak » 2011-08-02, 21:12
Odezwe się jak tylko zbiore te wszystkie historie.
potem bedziemy mogli debatowac ile w nich jest prawdy.
pozdrawiam
-- 05 się 2011 08:49 --
Witam
dzisiejszej nocy znowu trafilam na ten niespokojny oddzial, o ktorym juz wspominalam poprzednio. Na oddziale obok byla moja dlugoletnia kolezanka, ktora jak się okazuje pracuje w tym domu od kiedy go zalozono.
Usiadlysmy wiec razem i zebralysmy to czego doswiadczylysmy. Uznalam ze nie bede opisywac wszystkich historii poniewaz niektore sa po prostu wyssane z palca, ale opisze te ktore zdarzyly się mnie i jej.
1. Pewnego wieczoru siedzialam na oddziale, kiedy uslyszalam placz. Myslalam, ze to jedna z rezydentek wiec zaczelam chodzic od pokoju do pokoju. Wydawalo się ze ten dzwiek przemiezczal się razem ze mna gdyz mial ciagle takie samo natezenie. W koncu na koncu korytarza zobaczylam babcie wedrujaca z balkonikiem i slyszalam ze to ona sobie poplakuje, skrecila za rog, a ja za nia wolajac czy wszystko w porzadku, nagle wszystko ucichlo a jak doszlam do rogu nikogo tam juz nie bylo. Jedna moich kolezanek tez to widziala podczas innej okazji wiec moge to zdarzenie w miare potwierdzic.
2. Moja kolezanka Kay opowiedziala mi, ze kiedy pewna bardzo rozgadana rezydentka umarla, przez nastepne kilka dni az do pogrzebu, Kay slyszala jej glos ciagle mowiacy tak jak za zycia. Po pogrzebie wszystko ucichlo
3. Nasza Menadzerka wybierala się na pogrzeb jednego z rezydentow, zanim wyszla z budynku, przyszla jeszcze na oddzial. Powiedziala ze przechodzac obok pokoju zmarlego rezydenta, uslyszala jego glos mowiacy: Linda jestem gotowy.
4. Hitem dzisiejszej nocy byly trzaskajace drzwi. wszystkie drzwi sa przeciwpozarowe wiec zamykaja się same i trzeba się mocno przylozyc zeby je pozniej otworzyc, jednak dzisiejszej nocy slyszalam ciagle trzaskajace drzwi, a jedne nawet się otworzyly i zakmnely kiedy się na nie patrzylysmy z Kay. Wszyscy rezydenci na tym oddziale nie sa w stanie się sami podniesc z lozek wiec to nie byl nikt z nich. Pomyslalabym ze mi się cos prysnilo ale obok mnie stala kolezanka i obserwowala te same zjawiska.
no coz to tyle na chwile obecna z wydarzen, ktore uwazam za warte opisania.
pozdrawiam
Odezwe się jak tylko zbiore te wszystkie historie.
potem bedziemy mogli debatowac ile w nich jest prawdy.
pozdrawiam
-- 05 się 2011 08:49 --
Witam
dzisiejszej nocy znowu trafilam na ten niespokojny oddzial, o ktorym juz wspominalam poprzednio. Na oddziale obok byla moja dlugoletnia kolezanka, ktora jak się okazuje pracuje w tym domu od kiedy go zalozono.
Usiadlysmy wiec razem i zebralysmy to czego doswiadczylysmy. Uznalam ze nie bede opisywac wszystkich historii poniewaz niektore sa po prostu wyssane z palca, ale opisze te ktore zdarzyly się mnie i jej.
1. Pewnego wieczoru siedzialam na oddziale, kiedy uslyszalam placz. Myslalam, ze to jedna z rezydentek wiec zaczelam chodzic od pokoju do pokoju. Wydawalo się ze ten dzwiek przemiezczal się razem ze mna gdyz mial ciagle takie samo natezenie. W koncu na koncu korytarza zobaczylam babcie wedrujaca z balkonikiem i slyszalam ze to ona sobie poplakuje, skrecila za rog, a ja za nia wolajac czy wszystko w porzadku, nagle wszystko ucichlo a jak doszlam do rogu nikogo tam juz nie bylo. Jedna moich kolezanek tez to widziala podczas innej okazji wiec moge to zdarzenie w miare potwierdzic.
2. Moja kolezanka Kay opowiedziala mi, ze kiedy pewna bardzo rozgadana rezydentka umarla, przez nastepne kilka dni az do pogrzebu, Kay slyszala jej glos ciagle mowiacy tak jak za zycia. Po pogrzebie wszystko ucichlo
3. Nasza Menadzerka wybierala się na pogrzeb jednego z rezydentow, zanim wyszla z budynku, przyszla jeszcze na oddzial. Powiedziala ze przechodzac obok pokoju zmarlego rezydenta, uslyszala jego glos mowiacy: Linda jestem gotowy.
4. Hitem dzisiejszej nocy byly trzaskajace drzwi. wszystkie drzwi sa przeciwpozarowe wiec zamykaja się same i trzeba się mocno przylozyc zeby je pozniej otworzyc, jednak dzisiejszej nocy slyszalam ciagle trzaskajace drzwi, a jedne nawet się otworzyly i zakmnely kiedy się na nie patrzylysmy z Kay. Wszyscy rezydenci na tym oddziale nie sa w stanie się sami podniesc z lozek wiec to nie byl nikt z nich. Pomyslalabym ze mi się cos prysnilo ale obok mnie stala kolezanka i obserwowala te same zjawiska.
no coz to tyle na chwile obecna z wydarzen, ktore uwazam za warte opisania.
pozdrawiam