autor: 4aether » 2011-03-08, 12:41
Witam wszystkich postaram się opisać zdarzenie które przytrafiło się wczoraj mojej dziewczynie. Mieszka ze znajomym od roku na stancji (który ma swoją drugą połówkę żeby nie było), on ma swój pokój, ona swój oddzielny, nikt więcej tam nie mieszka.
W dzień o godz. 14 wyszła na uczelnie, po godz. 19 odbieram od niej tel. i chaotycznie tłumaczy mi coś o zasłonach itp. ale była w takiej rozpaczy że nic nie mogłem zrozumieć więc do niej pojechałem. Zaczęła mi opowiadać że wróciła wieczorem ok. 19 zdjęła buty w korytarzu, patrzy a w jej pokoju było zapalone światło, a firanka z zasłoną były odsłonięte (dziwne żeby ktoś w słoneczny dzień zostawił włączone światło i odsunął zasłony), po za tym w tym czasie nikogo na pewno nie było w domu (ten gość pracuje od rana do wieczora). Zasunęła spowrotem firankę i poszła do kuchni robić jedzenie, a gdy wróciła jej buty stały u niej w pokoju przy biurku. Znam swoją dziewczynę na tyle że wiem że jest zapominalska i czasami dobrze zakręcona, ale te 3 rzeczy które się zdarzyły były do niej nie podobne (światło, zasłony, buty) o których zawsze mi sama przypomina jak wychodzimy żeby zgasić światło, czy zdjąc buty na wejściu. Ten dziwne zdarzenie mogę jedynie połączyć chłopakiem z mieszkania dokładnie piętro niżej, który został pobity do śmierci, że to jego duch nawiedził ją wczoraj??? Lub zastąnawiające moze byc to że była kiedyś u wróżki, co się teraz jej odbija? Poleciłem jej żeby w śorde iśc do kościoła i się pomodlić. Co wy o tym wszystkim myślicie??
Witam wszystkich postaram się opisać zdarzenie które przytrafiło się wczoraj mojej dziewczynie. Mieszka ze znajomym od roku na stancji (który ma swoją drugą połówkę żeby nie było), on ma swój pokój, ona swój oddzielny, nikt więcej tam nie mieszka.
W dzień o godz. 14 wyszła na uczelnie, po godz. 19 odbieram od niej tel. i chaotycznie tłumaczy mi coś o zasłonach itp. ale była w takiej rozpaczy że nic nie mogłem zrozumieć więc do niej pojechałem. Zaczęła mi opowiadać że wróciła wieczorem ok. 19 zdjęła buty w korytarzu, patrzy a w jej pokoju było zapalone światło, a firanka z zasłoną były odsłonięte (dziwne żeby ktoś w słoneczny dzień zostawił włączone światło i odsunął zasłony), po za tym w tym czasie nikogo na pewno nie było w domu (ten gość pracuje od rana do wieczora). Zasunęła spowrotem firankę i poszła do kuchni robić jedzenie, a gdy wróciła jej buty stały u niej w pokoju przy biurku. Znam swoją dziewczynę na tyle że wiem że jest zapominalska i czasami dobrze zakręcona, ale te 3 rzeczy które się zdarzyły były do niej nie podobne (światło, zasłony, buty) o których zawsze mi sama przypomina jak wychodzimy żeby zgasić światło, czy zdjąc buty na wejściu. Ten dziwne zdarzenie mogę jedynie połączyć chłopakiem z mieszkania dokładnie piętro niżej, który został pobity do śmierci, że to jego duch nawiedził ją wczoraj??? Lub zastąnawiające moze byc to że była kiedyś u wróżki, co się teraz jej odbija? Poleciłem jej żeby w śorde iśc do kościoła i się pomodlić. Co wy o tym wszystkim myślicie??