autor: Beowulf » 2011-02-10, 23:24
6dziewiec, mam wrażenie, że wymyśliłeś historyjkę, z rzekomym kupnem nowego mieszkania, by wykręcić się od podania dowodów, o jakie prosimy, by móc zdefiniować, to co miałoby mieć w Twoim (byłym, lub nie) domu miejsce
To moje subiektywne przypuszczenia. Postąpiłbyś mądrzej, przyznając się do kłamstw. To byłoby mądrzejsze, niż dalsze przebywanie w tym błocie
Pozdrawiam!
-- 2011-02-11, 00:14 --
6dziewiec, mam wrażenie, że wymyśliłeś historyjkę, z rzekomym kupnem nowego mieszkania, by wykręcić się od podania dowodów, o jakie prosimy, by móc zdefiniować, to co miałoby mieć w Twoim (byłym, lub nie) domu miejsce
To moje subiektywne przypuszczenia. Postąpiłbyś mądrzej, przyznając się do kłamstw. To byłoby mądrzejsze, niż dalsze przebywanie w tym błocie
Pozdrawiam!
-- 2011-02-11, 00:14 --
Przepraszam za dwa moje posty obok siebie
Ok, zaczynam argumentować.
Gdybyś się przeprowadził, wspomniał byś o tym w swoim pierwszym poście, czego nie zrobiłeś (wspomniałeś jedynie o jego sprzedaży). Przeprowadzka to rzecz ważna dla opisanej przez Ciebie sprawy, bo nie będąc w miejscu rzekomej manifestacji duchów, (lub raczej Twojej fantazji), nie można podać dowodów.
W skrócie to Twoje alibi na brak dowodów. Po prostu wszystko ukartowałeś tak, by zbić nas z tropu. Ta historyjka ze sprzedażą i przeprowadzką to jak wyżej wspomniałem bujda na resorach. Ale zostawiłeś ślady. Brak logiki, oto Twój największy błąd.
Wystraszyłem się wtedy na poważnie. Spanikowany uciekłem do salonu gdzie zwinięty na fotelu, ze łzami w oczach powtarzałem "co ty było ?! , co to było ?! " Ojciec mnie uspokaja tłumacząc , że takie rzeczy się zdarzają. Jakiś czas później przyznał mi się
ze sam się wystraszył. Jeszcze przez parę dni po tym zdarzeniu dochodziłem do siebie.
Wyobraźcie sobie taką sytuację. Syn spożywa kolację, raptem talerz pęka, dziecko wstaje powtarza "co to było?", a ojciec je uspokaja. Następnie ojciec "przyznaje się, że sam się wystraszył", to brzmi wręcz skandalicznie głupio i moim zdaniem bezsensownie. Jak historia wyssana z palca.
Wystraszony oznajmiam ,że nie wracam na noc do siebie do pokoju. Następnego dnia Ojciec zwołuje "narade rodzinną" i postanawia coś nam wyznać. Z racji tego , że są wakacje na a następny rok szkolny przenoszę się do Szczecina może mi o tym powiedzieć. Mianowicie , przed naszym wprowadzeniem się do tego mieszkania powiesił się w nim facet. Ta chata dość długo stała pusta a my jesteśmy jej pierwszymi właścicielami po tej tragedii.
Mogę spytać ile wtedy miałeś lat? Bo po pierwsze, jak młodym trzeba być by spać z ojcem i jego dziewczyną, lub w ich pokoju, a po drugie ta "przeprowadzka do Szczecina", czy masz na myśli ten rok szkolny?
Po tej informacji w trybie przyśpieszonym przeniosłem się do matki w Szczecinie. Jakiś czas później ojciec wyjechał w interesach a na mieszkaniu została tylko jego dziewczyna.Pewnego dnia dostałem od niej telefon z informacją, że ona sama nie zamierza tam mieszkać cały czas dzieją się jakieś pojebane rzeczy a ona wraca do rodziców. Także do powrotu ojca mam dom do własnej dyspozycji. Parę razy korzystałem z uroków wolnej chaty gdyż często przyjeżdżałem ze Szczecina by spotkać starych znajomych. Lecz nigdy nie zostawałem tam na noc.
Nawiasem mówiąc, na tym forum nie używamy wulgaryzmów
Ale do rzeczy.
Ile miałeś lat, że przebywałeś sam w domu i jak oddalone od Szczecina, (do którego rzekomo miałeś się przeprowadzić) jest to mieszkanie, że przed nocą zdążyłeś przyjechać z powrotem, wcześniej spotykając się z "kumplami" ?
Znikły też wszystkie stuki, puki i odgłosy kroków niewiadomego pochodzenia. Wyjaśniłem tacie , że może to za sprawą pentagramu który namalowałem. Nie za bardzo chciał mi uwierzyć ale pozwolił pozostawić mi rysunki na ścianie.
Na pewno nie stało się to przez to, że namalowałeś graffiti na drzwiach. Przepraszam za nachalność, ale to może dlatego, że w mieszkaniu wówczas nie było dziewczyny Twojego ojca?
Pozdrawiam!
PS: O ile pamiętam, w profilu miałeś wpisany wiek. Co stało się powodem, do jego usunięcia?
6dziewiec, mam wrażenie, że wymyśliłeś historyjkę, z rzekomym kupnem nowego mieszkania, by wykręcić się od podania dowodów, o jakie prosimy, by móc zdefiniować, to co miałoby mieć w Twoim (byłym, lub nie) domu miejsce :)
To moje subiektywne przypuszczenia. Postąpiłbyś mądrzej, przyznając się do kłamstw. To byłoby mądrzejsze, niż dalsze przebywanie w tym błocie ;)
Pozdrawiam!
-- 2011-02-11, 00:14 --
6dziewiec, mam wrażenie, że wymyśliłeś historyjkę, z rzekomym kupnem nowego mieszkania, by wykręcić się od podania dowodów, o jakie prosimy, by móc zdefiniować, to co miałoby mieć w Twoim (byłym, lub nie) domu miejsce :)
To moje subiektywne przypuszczenia. Postąpiłbyś mądrzej, przyznając się do kłamstw. To byłoby mądrzejsze, niż dalsze przebywanie w tym błocie ;)
Pozdrawiam!
-- 2011-02-11, 00:14 --
Przepraszam za dwa moje posty obok siebie ;)
Ok, zaczynam argumentować.
Gdybyś się przeprowadził, wspomniał byś o tym w swoim pierwszym poście, czego nie zrobiłeś (wspomniałeś jedynie o jego sprzedaży). Przeprowadzka to rzecz ważna dla opisanej przez Ciebie sprawy, bo nie będąc w miejscu rzekomej manifestacji duchów, (lub raczej Twojej fantazji), nie można podać dowodów.
W skrócie to Twoje alibi na brak dowodów. Po prostu wszystko ukartowałeś tak, by zbić nas z tropu. Ta historyjka ze sprzedażą i przeprowadzką to jak wyżej wspomniałem bujda na resorach. Ale zostawiłeś ślady. Brak logiki, oto Twój największy błąd.
[quote]
Wystraszyłem się wtedy na poważnie. Spanikowany uciekłem do salonu gdzie zwinięty na fotelu, ze łzami w oczach powtarzałem "co ty było ?! , co to było ?! " Ojciec mnie uspokaja tłumacząc , że takie rzeczy się zdarzają. Jakiś czas później przyznał mi się
ze sam się wystraszył. Jeszcze przez parę dni po tym zdarzeniu dochodziłem do siebie.
[/quote]
Wyobraźcie sobie taką sytuację. Syn spożywa kolację, raptem talerz pęka, dziecko wstaje powtarza "co to było?", a ojciec je uspokaja. Następnie ojciec "przyznaje się, że sam się wystraszył", to brzmi wręcz skandalicznie głupio i moim zdaniem bezsensownie. Jak historia wyssana z palca. :zly:
[quote]
Wystraszony oznajmiam ,że nie wracam na noc do siebie do pokoju. Następnego dnia Ojciec zwołuje "narade rodzinną" i postanawia coś nam wyznać. Z racji tego , że są wakacje na a następny rok szkolny przenoszę się do Szczecina może mi o tym powiedzieć. Mianowicie , przed naszym wprowadzeniem się do tego mieszkania powiesił się w nim facet. Ta chata dość długo stała pusta a my jesteśmy jej pierwszymi właścicielami po tej tragedii.
[/quote]
Mogę spytać ile wtedy miałeś lat? Bo po pierwsze, jak młodym trzeba być by spać z ojcem i jego dziewczyną, lub w ich pokoju, a po drugie ta "przeprowadzka do Szczecina", czy masz na myśli ten rok szkolny? :|
[quote]
Po tej informacji w trybie przyśpieszonym przeniosłem się do matki w Szczecinie. Jakiś czas później ojciec wyjechał w interesach a na mieszkaniu została tylko jego dziewczyna.Pewnego dnia dostałem od niej telefon z informacją, że ona sama nie zamierza tam mieszkać cały czas dzieją się jakieś pojebane rzeczy a ona wraca do rodziców. Także do powrotu ojca mam dom do własnej dyspozycji. Parę razy korzystałem z uroków wolnej chaty gdyż często przyjeżdżałem ze Szczecina by spotkać starych znajomych. Lecz nigdy nie zostawałem tam na noc.
[/quote]
Nawiasem mówiąc, na tym forum nie używamy wulgaryzmów :| Ale do rzeczy.
Ile miałeś lat, że przebywałeś sam w domu i jak oddalone od Szczecina, (do którego rzekomo miałeś się przeprowadzić) jest to mieszkanie, że przed nocą zdążyłeś przyjechać z powrotem, wcześniej spotykając się z "kumplami" ? :|
[quote]
Znikły też wszystkie stuki, puki i odgłosy kroków niewiadomego pochodzenia. Wyjaśniłem tacie , że może to za sprawą pentagramu który namalowałem. Nie za bardzo chciał mi uwierzyć ale pozwolił pozostawić mi rysunki na ścianie.
[/quote]
Na pewno nie stało się to przez to, że namalowałeś graffiti na drzwiach. Przepraszam za nachalność, ale to może dlatego, że w mieszkaniu wówczas nie było dziewczyny Twojego ojca? :diabel2: :| :sindbad:
Pozdrawiam!
PS: O ile pamiętam, w profilu miałeś wpisany wiek. Co stało się powodem, do jego usunięcia? :|