Co się dzieje, gdy umieramy?

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Co się dzieje, gdy umieramy?

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Pink@ » 2016-02-04, 00:01

Tylu ludzi opisuje swoje doswiadczenia z przejscia na tamta strone, opisuja to w podobny sposob tak wiec nie mamy powodu aby im nie wierzyc. Mnostwo ksiazek, filmow, programow na ten temat cos w tym musi byc. Nawet takie miejsce jak to gdzie teraz piszemy, skad tyle pytan, domyslow...Sadze ze jest mnostwo dowodow na zyci po smierci tylko ludzie sami sobie zaprzeczaja.

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: czyzo3 » 2015-03-30, 01:39

Skąd pochodzi ten cytat, który podałeś? (źródło)

Była też próba 15 dniowa. Na pewno medytacja i przyzwyczajenie organizmu ma swoje znaczenie, jednak 15 dni to o 8 dni więcej, niż szacowany maksymalny czas jaki jest człowiek w stanie przeżyć bez wody.

Pandemonium i tak nie dojdziemy do porozumienia, bo każdy ma swoje poglądy, ale porozmawiać można :-)

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Pandemonium » 2015-03-30, 01:26

Nie mniej jednak w czasie 10-dniowej próby jego waga nieznacznie spadła, co sprawiło, że zaczęto podejrzewać, że nie jest on się jednak w stanie obyć bez jedzenia w zupełności.
Sztuka medytacji i kontroli umysłu na pewno ma duży wpływ na funkcjonowanie organizmu - to samo tyczy się też przyzwyczajaniu go do skrajnych warunków przez bardzo długi okres czasu. Nie ma to nic wspólnego z duszą.

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: czyzo3 » 2015-03-30, 01:11

To wytłumacz mi przypadek Prahlad'a Jani'ego.

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Pandemonium » 2015-03-30, 00:16

Ludzie nie posiadają żadnej duszy, która jest siłą napędową naszych organizmów - od tego są procesy biologiczne zachodzące wewnątrz naszego ciała. To one dają nam energię do funkcjonowania. Nie ma tutaj różnicy, czy jesteśmy to my- ludzie, kot, pająk, czy roztocz w Twojej pościeli.

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: czyzo3 » 2015-03-15, 00:05

W dobrą stronę kombinujesz. Na temat, o którym mówisz, jest cała masa informacji i jest to dosyć sprecyzowane. Sam fakt, że zaczynasz o tym myśleć i kombinować, dobrze świadczy :-)

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Niebieski » 2015-03-14, 23:45

Całkiem niedawno wpadła mi do głowy pewna myśl że przecież telewizor czy radio nie jest w stanie "żyć" czyli działać bez prądu elektrycznego. Doszedłem do wniosku że podobnie ma się sprawa z ludźmi. Uważam że podobnie jak "ciało" urządzenia elektrycznego ciało ludzkie również musi być napędzane jakąś inną energią bez której nie byłoby w stanie żyć czyli po prostu "działać". Może to być niezbity dowód na istnienie duszy bo tą napędzającą ludzkie ciało energią jest najprawdopodobniej Dusza. W ludzkim przypadku jest to bardziej złożony problem bo prąd elektryczny jest energią martwą natomiast dusza jest już energią wyższą, energią żywą. Doszedłem do wniosku że ciało to nie jest jeszcze ten prawdziwy człowiek. Prawdziwy i rzeczywisty człowiek to Dusza która kieruje ciałem ludzkim.
Wydaje mi się że po śmierci człowiekowi zmienia się tylko obraz rzeczywistości no bo najprawdopodobniej Dusza po śmierci ciała przechodzi do innego świata. Jestem Chrześcijaninem i Katolikiem więc uważam że albo do Piekła albo do Czyśćca albo do Nieba.

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: ileo » 2014-08-03, 02:05

śmierć to tylko przejście w inny stan świadomości
poza tym
śmierć dla każdej istoty żyjącej powinna być przeżyciem osobistym

ps.
zapraszam do konwersacji
moje gg:4848194

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Taga » 2014-04-10, 02:30

A ja znalazłam na jednej stronce film o ludziach, którzy przeżyli śmierć kliniczną, a tu link do niego:
http://przygoda-z-duchowoscia.blog.pl/2 ... o-smierci/. Warto przeczytać i obejrzeć.

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Garest » 2014-03-31, 22:49

Vampirio pisze:Bóg jest źródłem nas czyż nie? Stworzył nas takimi celowo? Mylę się? Czyli on jest źródłem zła w nas. Pozostaje jeszcze kwestia chorób, kataklizmów i innych takich.
Bóg jest zrodlem nas a wlasciwie dokladnie mowiac jest zrodlem duszy naszej ktora schodzi na ziemie by przejsc test moralnosci i pokus natomiast ten ktory odwrucil się od niego w zasfiatach czyli diabel i pierwszy z demonow podsuwa nam pokusy i wszelkie mysli ktore prowadza do zlych czynow
kataklizmy to zapraszam do odsluchania mojego kawalka na yt 40i4 - sami siebie niszczymy
to jest poprostu taki paradoks do ktorego sami doprowadzilismy ...
na nastepna wiadomosc się niewypowiem bo powiem szczerze ze niemialem czasu jej przeczytac ;d

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Dirty Frank » 2014-03-16, 20:04

Znalezione w sieci, polecam przeczytać.


Teoria próżni jest naukowym dowodem na istnienie Boga? Istnienie "innych światów"?
Ewa Ray
(Artykuł ukazał się w GWIAZDY MÓWIĄ Nr 51/99)
Albert Einstein przez całe swoje życie pracował nad jednolitą teorią pola, która miałaby w prosty sposób wyjaśnić budowę i działanie wszechświata. W Rosji żyje człowiek, który twierdzi, że udało mu się to, co nie udało się genialnemu uczonemu i jego następcom. Gennadij Iwanowicz Szypow był wykładowcą fizyki na Uniwersytecie Moskiewskim. Został stamtąd usunięty, gdyż uczył studentów elementów wymyślonej przez siebie teorii próżni, wyklętej przez oficjalną naukę. Oficjalnie mówi się, że teoria Szypowa to bzdura, ale ponieważ sprawdza się w praktyce, wykorzystuje się ją do budowy niezwykłych urządzeń, których działanie zaprzecza znanym prawom fizyki. Podobno zbudowano kilka urządzeń, których współczynnik sprawności wynosi od 300 do 500%, chociaż według znanych praw fizyki taki współczynnik nie może przekraczać 100%. Inaczej mówiąc, stworzono perpetuum mobile. Takimi urządzeniami są np. grzejniki domowe, które, pobierając 1 kilowat energii elektrycznej, produkują 4 kilowaty energii cieplnej. Brzmi to jak bajka o żelaznym wilku, ale te urządzenia istnieją i zostały skonstruowane na rządowe zamówienie, tak jak i latający pojazd, który sam Szypow nazywa "ziemskim UFO". Urządzenie nie wykorzystuje sił odrzutowych, a z wyglądu przypomina latający spodek. Został zaprezentowany publicznie dwa lata temu. Pokaz sfilmowano i pokazano w moskiewskiej telewizji. Więc jak to jest: zwariowana, bezsensowna teoria, która sprawdza się w praktyce? Z jednej strony oficjalna nauka odwraca się od teorii próżni, z drugiej państwo od 1987 roku współfinansuje pewne projekty Szypowa, a przemysł (w tym wojskowy) stoi w kolejce do założonego przez Szypowa i jego najbliższego współpracownika Akimowa moskiewskiego Ośrodka Ryzykownych i Nietradycyjnych Technologii "Went", prosząc o nowe rewelacyjne urządzenia. W żadnym podręczniku fizyki nikt nawet się nie zająknął o tej rewolucyjnej teorii, ale podczas wykładów, które Szypow daje na wydziałach fizyki europejskich uniwersytetów, sale pękają w szwach, a wśród słuchaczy nie brakuje utytułowanych uczonych... Dlaczego oficjalna nauka nie chce uznać teorii próżni? Być może dlatego, że jeśli jest prawdziwa, to jej powszechne zastosowanie może przynieść światu rewolucję technologiczną albo... zagładę. Siedem poziomów rzeczywistości Teoria próżni fizycznej Gennadija Szypowa dowodzi istnienia dotychczas nieznanych, niewidzialnych rodzajów materii i energii. Wynika z niej też, że pewnego rodzaju promieniowanie pędzi z szybkością miliardy razy większą od prędkości światła (a może po prostu rozchodzi się natychmiastowo - Einstein podejrzewał, że coś takiego może istnieć, ale buntował się przeciwko temu pomysłowi). Poniższy diagram przedstawiający budowę wszechświata jest kolejnym elementem teorii, który sprawia, że oficjalna nauka patrzy podejrzliwie na idee Szypowa. Rosyjski uczony odkrył najpierw w teorii, a potem potwierdził za pomocą eksperymentów istnienie niewidzialnych planów materii. I chociaż są one niewidzialne, istnieją obiektywnie, a nawet współdziałają z widzialnymi - czyli z naszą rzeczywistością. Teoria próżni zakłada, że istnieje 7 poziomów (planów) rzeczywistości: Absolutne "nic" Pierwotne pole wirowania (świadomości) Próżnia Plazma (cząstki elementarne) Gaz Ciecz Ciało stałe (patrz diagram)
O poziomach od 7. do 4. nie będziemy tu pisać - można o nich przeczytać w każdym podręczniku do fizyki. Niezwykły świat zaczyna się od planu 3., który Szypow nazwał próżnią fizyczną. Jest to podobno przestrzeń, z której zostały wypompowane nie tylko cząstki materii, ale również wszystkie znane dzisiejszej nauce pola. A mimo to owa próżnia jest źródłem ogromnej ilości energii (patrz ramka pt. "Stała kosmologiczna"). Według teorii Szypowa, 1 cm3 zawiera energię wystarczającą do zaspokojenia dziesięcioletnich potrzeb energetycznych całej ludzkości. Współpracujący z Szypowem rosyjscy naukowcy pracują nad urządzeniem, dzięki któremu będzie można pobierać niemal nieograniczone ilości czystej energii z dowolnego miejsca na planecie czy w kosmosie. Podobno takie urządzenie będzie gotowe za kilka lat. Tam, gdzie myśl staje się rzeczywistością Drugi poziom jest jeszcze dziwniejszy - to pierwotne pole wirowania lub inaczej: pole świadomości. Jak napisał Gennadij Szypow w swojej książce pt. "Teoria próżni fizycznej", pole to składa się z "elementarnych wirów czasoprzestrzennych przenoszących informacje." To właśnie ten poziom umożliwia zachodzenie zjawisk określanych mianem magii, parapsychologii czy psychotroniki. Dzieje się tak dlatego, że owe przenoszące informację pierwotne wiry tworzą coś w rodzaju materii będącej powłoką myśli. Na tym poziomie myśl jest materialna, może istnieć samodzielnie przez jakiś czas i oddziaływać na inne obiekty materialne. Co więcej, odpowiednio ukształtowana i wzmocniona może się w tych wirach "zagnieździć", stać się niezniszczalna, powodując zachodzenie w naszym świecie zjawisk parapsychicznych traktowanych przez oficjalną naukę z wielką podejrzliwością. Z teorii próżni wynika, że wszystko we wszechświecie jest w mniejszym lub większym stopniu obdarzone świadomością. Oznacza to, że nie jest ona wynikiem istnienia materii ożywionej (np. człowieka), ale podstawą istnienia wszelkiej materii. Myślę, że zwolennicy Gai - żyjącej planety - znajdą w teorii Szypowa naukowe potwierdzenie swoich hipotez. Tak szybko jak myśl Pole świadomości ma też inną nazwę - pole torsyjne (ang. torsion - wirowanie), jako że związane jest z ruchem wirującym. Najważniejszym wynalazkiem opartym na teorii próżni jest generator torsyjny, którego twórcą jest Anatolij Akimow. Dzięki temu urządzeniu wielkości czterech paczek papierosów dowiedziano się, że pole torsyjne rozprzestrzenia się miliardy razy szybciej niż światło i przenika każdą materię, nie tracąc przy tym na intensywności. Nie wiadomo dokładnie, jak szybko się porusza, gdyż nie udało się tego zmierzyć. Wykorzystując własności tego pola, stworzono nowy, rewolucyjny system łączności. Z najodleglejszymi miejscami w kosmosie można połączyć się natychmiast, bez zakłóceń, a nadajnik wymaga minimalnej ilości energii. Nadajnik torsyjny znajduje się ponoć na pokładzie rosyjskiego pojazdu, który w 1998 roku poleciał na Marsa. Jeśli wszystko będzie działać prawidłowo, torsyjny nadajnik i odbiornik będą się łączyć w jednej chwili, podczas gdy sygnał konwencjonalnego nadajnika biegnie z Marsa na Ziemię około 7 - 13 minut. Drzewa promieniują naukowo Również bioterapia i radiestezja są możliwe dzięki polu świadomości. Z teorii Szypowa wynika, że pole torsyjne może wirować w prawo lub w lewo. Za pomocą generatora Akimowa wykazano, że pole prawoskrętne jest korzystne dla żywych organizmów, a lewoskrętne niekorzystne, gdyż działa nań osłabiająco. Okazało się również, że każde ciało fizyczne wytwarza pole torsyjne o charakterystycznych dla siebie właściwościach. Na tym właśnie opiera się działanie bioenergoterapii czy radiestezji. Szypow i jego ekipa przeprowadzili w swoim laboratorium symulacyjne badania piramid egipskich. Okazało się, że są one generatorami pola świadomości. Wewnątrz piramidy, na jednej trzeciej wysokości osi, znajduje się punkt z maksymalną koncentracją lewoskrętnego pola. W prawdziwych piramidach w tym właśnie miejscu znajdował się zazwyczaj sarkofag faraona. Wpływ lewoskrętnego pola hamuje rozkład organizmów żywych. Dobroczynny wpływ natury na człowieka związany jest z prawoskrętnym polem. Największymi naturalnymi jego generatorami są drzewa iglaste, zwłaszcza cedr. Bioterapeuci często twierdzą, że przytulenie się do określonego drzewa pomaga na określone dolegliwości. Jak widać, nie jest to wymysł, teoria Szypowa udowadnia to niezbicie. Moskiewscy uczeni sporządzili charakterystykę pól torsyjnych niektórych gatunków drzew, a potem nauczyli się je odtwarzać za pomocą generatora Akimowa. Uzdrawiające pole kierowano potem na dany przedmiot. Po pewnym czasie mierzono pole torsyjne tego przedmiotu i zazwyczaj okazywało się, że zostało ono zmienione i że zaczęło promieniować tak samo, jak sosnowy las. Współpracownicy Szypowa i Akimowa opracowują właśnie projekty domów ekologicznych, które będą wytwarzać uzdrawiające pole torsyjne. Wiemy już też, że najlepszym kształtem dla budynków jest kształt jaja, generujący prawoskrętne pole, a najgorszym - prostopadłościan, a w takich przecież mieszkamy. (Ciekawe, że nasi przodkowie przykrywali swoje świątynie kopułami, które emitują pole niezwykle korzystne dla żywych organizmów.) Jednym z najciekawszych wniosków wynikających z teorii pola świadomości jest istnienie życia po śmierci. Dusze ludzkie po uwolnieniu się z materii przenoszą się (a być może przez cały czas w pewien sposób tam są) do materialnego pola myśli - tam, gdzie myśl staje się rzeczywistością. Zza równań wyłania się twarz Boga Ostatnim, najwyższym planem jest Absolutne Nic, czyli, jak twierdzi Szypow, źródło pochodzenia całego wszechświata. Jest to plan materii, który rodzi z siebie pozostałe rodzaje materii. Nie jesteśmy w stanie - i pewnie nigdy nie będziemy - zrozumieć tego planu czy wyobrazić go sobie, choć równania Szypowa Absolutne Nic opisują. Z tych równań wyłania się spójny i całościowy opis wszechświata, z którego wynika, że istnienie Absolutu jest konieczne do powstania tego wszechświata. Szypow w swojej książce napisał: "Tego rodzaju przestrzeń zakłada istnienie zdolnej do ogarnięcia Absolutnego "Nic" i uporządkowania go. Na tym planie decydującą rolę odgrywa SUPERŚWIADOMOŚĆ" Inaczej mówiąc, aby wszechświat mógł zaistnieć, trwać i rozwijać się, konieczne było świadome działanie Superistoty, którą wielu nazywa Bogiem. Jeśli teoria próżni jest prawdziwa, kiedyś zostanie uznana przez akademicką naukę. Już teraz pracują nad nią badacze w USA, Niemczech, Kanadzie. Podobno są opóźnieni w stosunku do Rosjan o 15 lat. Lecz nie to opóźnienie jest groźne. Oto ludzkość może dostać nową, rewolucyjną technologię, która, jak wszystkie naukowe odkrycia i wynalazki, może zostać użyta zarówno w dobrym, jak i złym celu. Problem w tym, że poziom świadomości ludzi już teraz nie dorównuje poziomowi techniki. Dziecko ma w rękach karabin maszynowy. Jeśli teoria próżni zostanie powszechnie udostępniona, dziecko dostanie laser. Może dlatego Gennadij Szypow nie współpracuje z instytucjami militarnymi, które chcą, by przy wykorzystaniu pola świadomości stworzył nowe bronie psychotroniczne. Ale złe wykorzystanie cudownych możliwości, jakie daje teoria próżni, jest całkiem realne. Tylko że to grozi katastrofą nie tylko na skalę globu, ale wręcz kosmosu. Może więc to dobrze, że o odkryciach Szypowa nauka milczy? Stała kosmologiczna - ukryta energia próżni
W swoim czasie Albert Einstein próbował odpowiedzieć na pytanie, czy wszechświat jest statyczny (tzn. ani się nie rozszerza, ani nie zbiega, tylko trwa w niezmienionym stanie). Po obliczeniu ilości istniejącej energii doszedł do wniosku, że aby wszechświat był statyczny - a wierzył, że tak jest - musi istnieć niewiarygodnie dużo niewidzialnej i niewykrywalnej, jak do tej pory, energii pustej przestrzeni. Nazwał ją stałą kosmologiczną. Potem udowodniono, że wszechświat rozpoczął się od wybuchu i nadal się rozszerza. Einstein, choć niechętnie, uznał racje kolegów po fachu i zrezygnował z idei wszechświata statycznego. Przyznał też, że jego wspaniały twór - stała kosmologiczna - jest jego największą pomyłką. Jednak ostatnio naukowcy dochodzą do wniosku, że aby wszechświat w ogóle istniał, musi gdzieś być ukryta kolosalna ilość energii. Stała kosmologiczna, czyli ujemna energia pustej przestrzeni, wróciła do łask. Oznacza to, że w każdym centymetrze sześciennym przestrzeni wiruje ogromna ilość dziwnej energii - niewidzialnej, nie dającej się zbadać przyrządami naukowymi, ale jednak realnej, gdyż bez niej nic by nie istniało... Czyż nie to samo twierdzi Szypow?
Pozdrawiam

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Vampirio » 2014-03-16, 19:16

Bóg jest źródłem nas czyż nie? Stworzył nas takimi celowo? Mylę się? Czyli on jest źródłem zła w nas. Pozostaje jeszcze kwestia chorób, kataklizmów i innych takich.

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Garest » 2014-03-16, 19:08

zle to interpretujesz bo to my jestesmy zrodlem zla

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Vampirio » 2014-03-16, 19:04

Haha. Nie mylę żadnych pojęć. Po prostu bój jako taki jest źródłem zła.

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Garest » 2014-03-16, 18:58

mylisz twierdzenia bo bog nie jest dzieciakiem z lupom ktory przypala nam zady
powiedzmy ze masz pomieszczenie a/b/c
a-eden
b-aden
c-ziemia

bog zsyla cie na ziemie bys udowodnil ile jestes wart
jesli w twoim basenie starales się ratowac ludzi wokol zamiast podtapiac ich zeby się wydostac
to trafiasz do a
w przeciwnym razem do c czyli spowrotem natomiast jednostki "niereformowalne" trafia do b

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Vampirio » 2014-03-16, 18:19

W efekcie rozkoszując się cierpieniem simsów niczym największy sadysta. Czy chcesz takiego boga, który przypala cię jak wredny bachor mrówki lupą? Idąc tym tropem bóg świadomy jest zły, zsyła na ludzi ból dodatkowo wmawiając im, że jest kochającym ojcem. Czy nie lepszy jest już szatan? Przynajmniej nie udaje, że jest fajnym wujkiem z Ameryki.

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Garest » 2014-03-16, 18:11

jesli tak przelozyc to na twoj poziom myslenia to bog jest swiadoma istota a my jego simsami ktorzy dostali wlasna swiadomosc i wpuszcza ich do basenu i zabiera drabinki zeby patrzec kto bedzie umierac ratujac siebie a kto ratujac innych gdy się utopia to jednych bierze do siebie na lezak by obserwowali z nim a pozostalych odsyla do basenu

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Vampirio » 2014-03-16, 17:55

Moim zdaniem Ty dajesz się nazbyt ponieść fantazji. Ale to nie ma znaczenia.

Nawet jeśli bóg jako świadoma istota istnieje, to my jesteśmy jego simsami. A on każe ludzikom iść do basenu i usuwa drabinki żeby patrzeć jak opadają z sił aby w końcu utonąć.

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Garest » 2014-03-16, 17:48

a moim zdaniem masz zbyt zamkniety umysl na prawde zeby ja zrozumiec jak wiekszosc ludzi ...

Re: Co się dzieje, gdy umieramy?

autor: Dirty Frank » 2014-03-16, 01:48

Moja mama, zmarła jak miałem 17 lat.
Dwa tygodnie przed śmiercią, trafiła ni stąd, ni zowąd do szpitala, po tym jak straciła przytomność podczas ostatniego swojego wykładu.
Po tygodniu pobytu w szpitalu i jednej nie udanej operacji (nowotwór - guz na mózgu) już nie mogła chodzić, mówić itd
Lekarze twierdzą jednogłośnie że nie powinna ani chodzić ani mówić już przynajmniej od roku wcześniej.
Guz był już tak duży, że był wyczuwalny gołą ręką na głowie (oceniają go na minimum 9 lat). Nie był złośliwy. Moja mama musiała o tym wiedzieć dużo wcześniej i do ostatniego swojego dnia przed utratą przytomności w ten smutny dzień, prowadziła maksymalnie intensywny tryb życia, prowadziła wykłady, pracowała umysłowo. Także ostatni jej tydzień to był maksymalny zanik funkcji życiowych.
W dzień w którym zmarła, siedziałem koło jej łóżka. Ok 15 minut przed śmiercią odzyskała zdolność mówienia, zdrową mimikę twarzy, jak by ozdrowiała. Powiedziała mi reasumując jedną rzecz. Uśmiechnięta i tak spokojna jak nigdy, emanował z niej spokój! mega się tego wystraszyłem, powiedziała przepięknie uśmiechnięta, żebym się tym nie martwił, bo teraz będzie jej już tylko lepiej. I zmarła.
Dla mnie to wystarczający dowód.
Za młody byłem i za mało kumałem ale moja mam chyba interesowała się również tematyką tego forum, tzn duchowością i wszystkimi jej odmianami jeśli mogę tak to ująć. Pamiętam że nosiła pierścień który potem się dowiedziałem, po jakimś czasie że to pierścień z symbolem atlantów. Pamiętam że miałem w domu trochę dziwnych rzeczy, ale pamiętam to jak przez mgłę. Pamiętam jakieś mosiężne statuetki, setki książek od zawsze dookoła niej. Nic z tych rzeczy nie odzyskałem bo zajęła się tym moja rodzina. Dłuuuga historia.

Na górę