autor: Ivellios » 2005-06-11, 03:24
Chyba nie jestem odosobniony w stwierdzeniu, że religia i nauka coraz bardziej zaczynają zbliżać się ku sobie. Aczkolwiek nie mówię tu o skostniałych monolitach religii rzymskokatolickiej, czy islamie, a także hinduiźmie (choć wschodnie religie, dzięki nie zamykaniu się w doktrynie, zawsze w moim przekonaniu były najbliżej "prawdy"), ale raczej o ich podwalinach, o pierwszym mistycznym spojrzeniu na otaczający nas wszechświat. Powiem więcej, to nauka przejęła bardzo ważną rolę, jaką powinna spełniać religia, tzn. poszukiwanie prawdy i ruch ku światłu, jakim jest wiedza. Należy co prawda uznać fakt, że sama wiedza nikogo bardziej uduchowionym nie uczyniła. Do tego potrzeba intuicji i rozbudzenia własnej duchowości. Wydaje mi się, że niedługo nauka może natrafić na "dowód" istnienia Boga i wtedy staną się jednym z religią. Wydaje mi się, że to naturalna kolei każdej cywilizacji. Te dwie drogi muszą się kiedyś spotkać i powstanie być może wtedy jedna wszechświatowa ultrareligia... eehhh
Chyba nie jestem odosobniony w stwierdzeniu, że religia i nauka coraz bardziej zaczynają zbliżać się ku sobie. Aczkolwiek nie mówię tu o skostniałych monolitach religii rzymskokatolickiej, czy islamie, a także hinduiźmie (choć wschodnie religie, dzięki nie zamykaniu się w doktrynie, zawsze w moim przekonaniu były najbliżej "prawdy"), ale raczej o ich podwalinach, o pierwszym mistycznym spojrzeniu na otaczający nas wszechświat. Powiem więcej, to nauka przejęła bardzo ważną rolę, jaką powinna spełniać religia, tzn. poszukiwanie prawdy i ruch ku światłu, jakim jest wiedza. Należy co prawda uznać fakt, że sama wiedza nikogo bardziej uduchowionym nie uczyniła. Do tego potrzeba intuicji i rozbudzenia własnej duchowości. Wydaje mi się, że niedługo nauka może natrafić na "dowód" istnienia Boga i wtedy staną się jednym z religią. Wydaje mi się, że to naturalna kolei każdej cywilizacji. Te dwie drogi muszą się kiedyś spotkać i powstanie być może wtedy jedna wszechświatowa ultrareligia... eehhh :roll: