O Bogach, Bożkach i wiarach

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: O Bogach, Bożkach i wiarach

autor: elladan666 » 2006-07-27, 11:28

Dobra, oddaje honor co do tych owiec, po prostu wydalo mi się to tak niewiarygodne jak mi o lzach krokodyla :P

autor: Silverado » 2006-07-27, 11:09

Kura pisze:Czy zwierzeta odczuwaja smutek i radosc? nie zostalo to chyba w rzaden sposob udowodnione.
a tu się nie zgodze-prosty experyment i prosty dowod, masz psa? wyjedz na jakis tydzien, dwa i zostaw go pod opieka kogos trzeciego, jak wrocisz to pies z radoscia zuci się na ciebie!
zacznie merdac ogonem, czy nawet lizac cie! kazde zwieze odczuwa emocje
elladan666 pisze:Co do tego placzu owiec to bym polemizowal, bo wydaje mi się ze to jedne z glupszych owiec, i prawdopodobnie nie zdaja sobie sprawy co się kroi n
widziales kiedys jak wyglada prowadzenie owiec do rzezni? nawet jesli ida ta droga pierwszy raz, przez caly czas z oczu leca im lzy! ze jesli wi
wiele zwierzat wyczuwa smierc, tylko ze nie uciekaja, moze wg nich to nieuniknione?

ale moze faktycznie wrocmy do tematu.... ;)

pozdrawiam

autor: Kura » 2006-07-27, 10:41

Czy zwierzeta odczuwaja smutek i radosc? nie zostalo to chyba w rzaden sposob udowodnione. jestem gleboko przekonana, ze odczowaja, ale to tylko moje osobiste przekonania.
tak samo jak wierze w to, ze zwierzeta wiedza, kiedy przychodzi ich koniec i jestem npewna, ze boja się go prawie tak samo jak ludzie. wydaje mi się, ze nie powinno się mierzeyc zwierzat miarka dla ludzi, bo jest to krzywdzace i dla jednej i dla drugiej strony.
zwierzeta sa inne i w inny sposob czuja, ale jak juz nie jednokrotnie podkreslalam - inny nie znaczy gorszy, inny znaczy inny.
wiem tylko, ze jedna z bardziej znaczacych roznic, miedzy ludzmi i zwierzetami jest umiejetnosc odrozniania dobra od zla. jezeli pies nie sika na kaloryfer, to nie dla tego, ze uwaza to za zle, ale dla tego, ze zostal tak "uwarunkowany" (wychowany przez swojego wlasciciela). wie, ze jak nasika w domu, to dostanie lanie. lanie boli, wiec trzeba go unikac = nie sikac w domu. wiec to kategoria nieco domienna od "nie sikam, bo to jest Złe"
umiejetnosc wartosciowania, jest nam wtlaczana przez normy spoleczne w ktorych się wychowujemy. nasz gatunek zostal zmuszony do wytworzenia sobie takich ram, bo zycie w spolecznosci stalo się zbyt rozbudowane, aby moglo opierac się tylko i wylacznie na zachowaniach instynktownych. które to zachowania, nta bene, sa zwykle odruchami dosc egoistycznymi i nastawionymi na "moje" przezycie.
a tak w ogole, to chyba zrobli się offtop... no... chyba, ze wielbimy zwierzeta o ktorych piszemy, tudziesz tak jak ja, wierzymy w ich pewne zdolnosci... ech... chyba jednak nie da się do tego dorobic teorii pasujacej do tego tematu... :roll:

autor: amciak » 2006-07-26, 02:15

masz edit;)

nie, nie maja dobra i zla, jesli my ich tego nie nauczymy. ale owszem, placza idac na rzez.

autor: elladan666 » 2006-07-26, 00:56

Co do tego placzu owiec to bym polemizowal, bo wydaje mi się ze to jedne z glupszych owiec, i prawdopodobnie nie zdaja sobie sprawy co się kroi :P . Ale zwierzetom zlo i dobro zastepuje instynkt. Gdyby na gapard zastanawial się "czy aby na pewno zrobie dobrze jesli zabije ta antylope" to jego gatunek by wymarl w mgnieniu oka.

[ Dodano: 2006-07-25, 23:59 ]
*zamiast drugiego owiec to zwierzat
*przy gepardzie zamiast "na gepard" np gepard
:P

autor: Silverado » 2006-07-26, 00:39

ze czuja smutek i rodosc jest pewne, bo nawet owce idac na rzez placza, a pies potrafi się smucic ze swoim wlascicielem, ale ja sadze ze nie odrozniaja i dobra i zla, czy sadzisz ze takiej np. mrowkom roznica czy zabija cme, czy beda zrywac kawalki lisci? (chodzi o poglad emocjonalny) :)

pozdrawiam

autor: amciak » 2006-07-26, 00:28

myslisz, ze zwierzeta tego nie odrozniaja? i ze nie czuja smutku ani radosci?

autor: Kura » 2006-07-25, 23:04

amciak, jeszcze nie potrafie tego do kanca wyrazic, bo moje mysli potrzebuja kilku dodatkowych chwil na pelne skrystalizowanie, ale chyba się z toba nie zgadzam... tzn. uwazam, ze to, czym czlowiek się staje, jest wynikiem tylko i wylacznie procesu nauczania. w zaleznosci od srodowiska, w ktorym się rodzimy, dorastamy i zyjemy zalezy w duzej mierze to jek postrzegamy rzeczywistosc (to, czy dana rzecz nas smuci/cieszy, czy czujemy się (nie)szczesliw, czy uwazamy cos za dobre/zle)
jezeli czlowiek rodzi się w srod zwierzat, i w srod nich dorasta, to do konca zycia zwierzeciem pozostanie, bo nie bedzie nikogo, kto moglby go nauczyc jak byc czlowiekiem. a byc czlowiekiem, to wartosciowac. odrozniac zlo od dobra i smutek od radosci.
Silverado pisze:czy jakbys byl wychowywyany przez np. aztekow, to czy skladanie krwawych ofiar bylo by dla ciebie zlem? oczywiscie ze nie!

autor: amciak » 2006-07-25, 14:50

elladan, ta dyskusja chyba juz tu kiedys byla:)

co do smutku itd..to nie sa pojecia, ktorych uczymy się za dziecka. to sa uczucia, ktore towarzyza nam niezaleznie od naszej woli. my tylko uczymy się je nazywac.

autor: elladan666 » 2006-07-25, 10:58

Wiem, zeczy typu dobro i zlo sa ze sob nierozerwalnie polaczone. Chodzilo mi o paradoks tej religii, poniewarz tworzac cos wkladamy w to czastke siebie, a w takim wypadku bog nie moze byc nieskazitelnie dobry, bo ma w sobie tez zlo. Chyba dobrze ujalem o co mi chodzi :P

autor: Silverado » 2006-07-25, 05:53

eladan, pomysl tak wogule, czy jesli nie bylo by zla, to wiedzial bys czym jest dobro, czy jakby nir bylo smutku, wiedzial bys czym jest smutek? to sa rzeczy ktore powstaja tylko i wylacznie w naszej glowie, pojecia abstrakcyjne, ktore nabywamy bedac malymi dziecmi, pod postacia sumienia-czy jakbys byl wychowywyany przez np. aztekow, to czy skladanie krwawych ofiar bylo by dla ciebie zlem? oczywiscie ze nie! zapamietaj-punkt widzenia zalezy od punktu patrzenia, i to co jest zle dla ciebie, niekoniecznie jest zle dla kogos innego... :D

pozdrawiam

autor: Kura » 2006-07-25, 00:01

a co to jest zlo? to tylko osad jakiejs tam sprawy. wlasnie to jest jednyna/jedna z nielicznych cech odrozniajaca nas od zwierzat... mozliwosc oceniania co jest dore, a co zle. przy okazji oczywiecie dodajac, ze te dwa pojecia sa rownie abstrakcyjne, co prawda, czy bog, wiec krocej - praktycznie nie mozliwe do zdefiniaowania.
bog (z katolickiego punktu widzenia) - tworzac rzeczywistosc, "widzial, ze jest dobra". wiec szatan tez byl dobry... tylko pozniej cos mu odbilo. choc z jego (szatana) punktu widzenia, to co robil, tez bylo dobre - dobre dla niego.
wiec teoretycznie rzecz biorac, bog nie stworzyl nic zlego - samo dobro, tylko pozniej cos nie wyszlo. poza tym... czy np. cierpienie jest zlem? dla katolikow nie. bo przez cierpienie katolicki bog doswiadcza wirnych, aby stwali się lepszymi ludzni i osiagali swiatlosc - zycie wieczne: ostateczne dobro.

autor: elladan666 » 2006-07-24, 22:20

Ja jestem katolikiem, od dziecka uczono mnie ze bog jest nieskazitelnie dobry, a to kloci się z tym ze stworzyl wszystko, bo musialby stworzyc zlo. A jak ktos nieskoncznie dobry moze stworzyc zlo ??

autor: Silverado » 2006-07-11, 23:29

dobra, moja wiadomosc znika-usunieto juz spam ktorego tyczyla się wiadomosc...

autor: Skóra 66 » 2005-09-23, 15:59

Tylko, że ten bóg, którego stwarza sobie człowiek nie ma nic wspólnego z tym Bogiem pierwotym- Stwórcą. Taki wytwór stworzony przez człowieka nazywany jest egregorą i jak mówię nie jest tą siłą sprawczą. Oczywiście taki byt posiada ogromną moc i może wpływać na rzeczywistość, ale zawsze będzie ktoś wyżej nad taką egregorą. :roll:
Pozdrawiam :wink:

autor: Solmyr » 2005-07-27, 10:32

Jato się nie chce czytać skoro zawsze trafiasz w sedno problemu i wszyscy ci to jeszcz mówią, pisza czy co tam :P
No i jeszcze buziaki lecą. Brakuje tu tylko licznika ale ty i tak byś miała najwięcej :lol:

autor: Kura » 2005-07-26, 23:04

:P e tam... nie jestem msiciwa... :twisted: ale tak na prawde-na prawde jestem kobitka, po mimo, ze kurza :P i jak to:
Goreface pisze:buziaki za darmo lecą
za jakie darmo...?! przeciez duzo napisalam! wiem, moglam wiecej, ale jak sa dluzsze posty (mowie o moich...) to się nikomu ich czytacnie chce :P

autor: Watislav » 2005-07-26, 15:14

Wiesz, jesteś tu nowy i mogłeś się pomylić, ale radze ci nie przyjmować żadnych ziółek w prezencie od obcych, a herbatę kupować w supermarkecie :D . Może się okazać, że Kurka prześle ci jakiś mocno przeczyszczający specyfik :D . Pilnuj się :twisted: !

Na górę