autor: tak » 2010-08-06, 19:01
Wiele starotestamentowych, biblijnych historii ma zdecydowanie głębsze niż żydowskie korzenie - to niepodważalny fakt. Ale żeby od razu "bzdura"?
Abstrahując od nomenklatury..
Nazwijmy go "Mit powstania świata" stworzony naturalnie kiedyś tam i być może nawet w Mezopotamii przewija się co prawda w wielu tradycjach, co nie zmienia jednak wrażenia, że ten pierwszorzędny szamański majstersztyk ilustruje w piękny sposób bardzo ogólny schemat powstania świata - w sposób obrazowy, prosty i wygodny dlatego właśnie trafiający gładko w takiego samego rodzaju umysły. W tłumy..
I ja Ci gwarantuję, że ten "mit" powstał po to, żeby prostym ludziom wytłumaczyć dlaczego mają słuchać akurat.. kogoś.. potem wzięli sobie go Żydzi, potem Kościół.. i sprawdza się! Bo jest prosty jak cep.
I ten mit jest elementem kultu - na płytkim poziomie możesz w niego wierzyć wprost, ale on jest mocną metaforą i dlatego im bardziej zagłębisz się w odmęty niesamowitych stanów świadomości kontemplując go tym głębsze znaczenie w nim odkrywasz..
Abstrahując od tego konkretnego mitu - jednostki płytkie mogą wierzyć płytko, jednostki głębokie szukają głębi i wiele religii oferuje obie ścieżki. KK jest bardzo mocno zrytualizowany, szorstki i staroświecki - on nie pasuje w obecnej formie do naszych czasów, ale trwa i ma się dobrze bo WIARA i nauki, które kryją się pod tą skostniałą formą są uniwersalne i ponadczasowe. Kościół może umrzeć, ale Bóg i tak pozostanie - w sercach ludzi..
Dążę do tego, że nie robi mi to różnicy, czy instytucja zwana Kościół będzie, czy też nie. Z mojej perspektywy to zmienia tyle co nic.. Bo są na dzień dzisiejszy nieprzystosowani. I za mojego życia nie zdążą się całkowicie zmienić. Prędzej czy późnej zginą, zejdą do niszy, albo się jednak przekształcą..
Wiele starotestamentowych, biblijnych historii ma zdecydowanie głębsze niż żydowskie korzenie - to niepodważalny fakt. Ale żeby od razu "bzdura"?
Abstrahując od nomenklatury..
Nazwijmy go "Mit powstania świata" stworzony naturalnie kiedyś tam i być może nawet w Mezopotamii przewija się co prawda w wielu tradycjach, co nie zmienia jednak wrażenia, że ten pierwszorzędny szamański majstersztyk ilustruje w piękny sposób bardzo ogólny schemat powstania świata - w sposób obrazowy, prosty i wygodny dlatego właśnie trafiający gładko w takiego samego rodzaju umysły. W tłumy..
I ja Ci gwarantuję, że ten "mit" powstał po to, żeby prostym ludziom wytłumaczyć dlaczego mają słuchać akurat.. kogoś.. potem wzięli sobie go Żydzi, potem Kościół.. i sprawdza się! Bo jest prosty jak cep.
I ten mit jest elementem kultu - na płytkim poziomie [b]możesz w niego wierzyć wprost[/b], ale on jest mocną metaforą i dlatego im bardziej zagłębisz się w odmęty niesamowitych stanów świadomości kontemplując go tym głębsze znaczenie w nim odkrywasz..
Abstrahując od tego konkretnego mitu - jednostki płytkie mogą wierzyć płytko, jednostki głębokie szukają głębi i wiele religii oferuje obie ścieżki. KK jest bardzo mocno zrytualizowany, szorstki i staroświecki - on nie pasuje w obecnej formie do naszych czasów, ale trwa i ma się dobrze bo WIARA i nauki, które kryją się pod tą skostniałą formą są uniwersalne i ponadczasowe. Kościół może umrzeć, ale Bóg i tak pozostanie - w sercach ludzi..
Dążę do tego, że nie robi mi to różnicy, czy instytucja zwana Kościół będzie, czy też nie. Z mojej perspektywy to zmienia tyle co nic.. Bo są na dzień dzisiejszy nieprzystosowani. I za mojego życia nie zdążą się całkowicie zmienić. Prędzej czy późnej zginą, zejdą do niszy, albo się jednak przekształcą..