ano nie gryzie wybaczcie mi moje lenistwo miałem na myśli jakieś bardziej specjalistyczne strony podchodzące do tego typu tematów , ale dzięki wielkie za link

Ragnarok- Google nie gryzie:
http://en.wikipedia.org/wiki/M-theory
http://pl.wikipedia.org/wiki/M-teoria

Ciekawa teoria , znasz jakieś źródła w internecie gdzie można by o tym poczytać ?

To wcale nie bubel, Darnok. Może i film był tendencyjny, ale to zupełnie poważna teoria (tzw. M-teoria). Głosi ona, że wszechświat jest szczególnym rodzajem powierzchni (10-cio wymiarowej), zanurzonej w wielowymiarowej rozmaitośći, wśród innych podobnych. Te powierzchnie stale się poruszają, a czasem dochodzi między nimi do kolizji. To zdarzenie jest wielkim wybuchem.
Gdy wszechświaty zderzą się równolegle - całymi swoimi powierzchniami - wtedy wielki wybuch wypełnia je w całości jedncześnie. Cała ich "wewnętrzna" przestrzeń zaczyna się wtedy rozszerzać, i zaden punkt nie jest środkiem ekspansji. Ale mogą też uderzyć pod kątem. Wtedy wielki wybuch ma miejsce tylko w pewnym obszarze wszechświatów - dokładnie tak jak sugeruje to teoria hologramów. Ekspansja zachodzi wtedy nierównomiernie, a wszechświaty stają się nieeuklidesowe (czyli zakrzywione).
Obecnie, nasz Wszechświat uważa się za euklidesowy, czyli płaski.

No tak naukowcy na pewno są w tej kwestii podzieleni bo jeżeli chodzi o wszechświat to jesteśmy jeszcze bardzo młodzi i g**** wiemy Dlatego zdania są podzielone.
Spock nie mówię , że twoja teoria jest błędna ja jednak oglądałem film na discovery :p gdzie mowa była o powolnym dążeniu wszechświata do samozagłady by zacząć cały proces od początku . Tak jak nasza galaktyka ma się zderzyć z galaktyką andromedy . Jednym słowem d*pa

Na odwrót. To normalni ludzie nie potrafią zrozumieć, że na początku nie było niczego, a później był BB. Albo, że coś było od początku.

Nie jestem fizykiem, Spock. Co do nieciągłości posiłkowałem się niestety popularnonaukowymi tekstami.

http://kopalniawiedzy.pl/hologram-holog ... -6739.html

Teoria hologramu, w której to lekko mówiąc sugerują.
Gdzieś jeszcze czytałem wprost, że wszechświat to bańka, za którą nie ma niczego, ale takich wszechświatów może być wiele, a więc są ziarnami, w przestrzeni między nimi nie ma niczego. No chyba, że znowu trafiłem na kreacjonalistyczny bubel, który na końcu tego filmu miał udowodnić, że Bóg istnieje

Powiem tak: to wszystko jest niepojęte!!! Ludzki umysł nie jest w stanie tego pojąć. To wszystko co teraz wiemy może okazać się totalną bzdurą... Ci genialni naukowcy nie mogą zrozumieć, że coś wzieło się z niczego, albo że istniało "zawsze"!

Nie pękaj, Wszechświat nie pęknie. Co najwyżej wytraci całą energię i przestanie się rozszerzać. Materia się rozpadnie i znów zapanuje czarna pustka, jak przed Wielkim Wybuchem.

Mnie bardziej interesuje w co wszechświat się rozszerza , tzn , że musi istnieć jakaś przestrzeń poza nim którą powiększając się wypełnia . I z tego co wiem wszechświat w końcu osiągnie taki rozmiar , że "pęknie" niczym zbyt długo nadmuchiwany balon i znów wszystko zacznie się od początku . Znaczy to więc , że podobnych wszechświatów do naszego także mogło już być nieskończenie wiele a wraz z nimi przepadły zamieszkujące je istoty , a zatem reasumując w końcu nasz świat się skończy i nie będzie ucieczki :p wszechświat sam się oczyści .

Nieciągła czasoprzestrzeń ? Nie spotkałem się z czymś takim, gdzie to wyczytałeś ?

przed Wielkim Wybuchem nie było nawet przestrzeni, jak mógł więc mieć on w niej miejsce?

"Nie było przestrzeni" - to skrót myślowy. Przestrzeń istniała przed Wielkim Wybuchem, tyle że pusta. Nie było materii, promieniowania, grawitacji, fal, światła, ekspansji, temperatury, energii ani w ogóle NIC. Absolutny brak punktów odniesienia. Czas też nie istniał, bo nie było nic, względem czego można by mierzyć jego upływ. Cicha, nieskończona nicość, która w jednej chwili cała wypełniła się ogniem Wielkiego Wybuchu.

Spock no ale ta czasoprzestrzeń nie była ciągła, można więc powiedzieć, że jak na skalę wszechświata, to był to przecież punkt
Crowley, a promieniowanie tła?

Wielki Wybuch, też nie jest na 100% potwierdzony!

Nie jestem oblatany w tym temacie, więc być może bredzę, ale przecież przed Wielkim Wybuchem nie było nawet przestrzeni, jak mógł więc mieć on w niej miejsce?

Tyle tylko, że Wszechświat nie powstał w jednym punkcie. Wielki Wybuch miał miejsce we wszystkich punktach przestrzeni jednocześnie.
To tak jak przy klaśnięciu: stykają się całe powierzchnie dłoni.

Wychodząc z założenia, że powstał w jednym punkcie w momencie Wielkiego Wybuchu i do tej pory się rozszerza to prawda, iż nieskończony nie jest.

Skąd ta pewność?

Crowley, wszechświat NIE jest nieskończony.

"""""""Wykorzystał on najnowszą wiedzę na temat kosmosu, jaką zdobyli naukowcy. Szczególnie ważne było to, jak ewoluują galaktyki oraz ile planet odkryliśmy poza układem słonecznym (na razie ok. 330).""""""""""""
Wszystko to, to początkowe liczenie . Jeżeli ilość odkrytych planet powiększy się ( a to jest na 100% pewne) to i wyniki będą inne

Domysły nie domysły , ale faktem jest że to Każdy z nas kręci się wokół świata, a nie tak jak nosi przysłowie " wszystko kręci się w okół Ciebie "

No mało. Wszechświat jest nieskończony. Więc ras obcych, też powinno być nieskończenie wiele.