Dla mnie bezdyskusyjnym dowodem na istnienie życia w kosmosie jest sfotografowane morze na jednym z księżyców Jowisza przez sondę Voyager

Nie sfotografowane lecz wykryte. Znajduje się ono pod lodem więc go nie widać.

Myślę że podobnie jak w wodach ziemskich tak i w tamtym morzu jest też tlen

A skąd miałby się wziąć? Tlen na ziemi pojawił się dopiero podczas katastrofy ekologicznej związanej z pojawieniem się sinic (dla ówczesnych beztlenowców to była katastrofa). Wśród organizmów żyjących blisko źródeł termalnych (jakie mogą występować na Europie) dominują bakterie beztlenowe czerpiące energię ze związków siarki.

Warto dodać że do istnienia morza na dowolnej planecie potrzebna jest najpierw atmosfera taka jak na ziemi

Potrzebne jest odpowiednie ciśnienie przy którym woda w danej temperaturze jest cieczą (pamiętam doświadczenie z komorą ciśnień które pozwoliło doprowadzić do wrzenia wodę w temperaturze pokojowej).

Można więc podejrzewać że na powierzchni czyli nad tym morzem można normalnie oddychać

Nie można bo niema on atmosfery co jest pewne (jak pisałem morze jest pod lodem).

Przecież np. na Marsie życia być nie może ponieważ jest tam za zimno (jest już za daleko od słońca).

Znajduje się on na granicy ekosfery naszego układu i gdyby nie zniszczona atmosfera mogło by ono tam istnieć.

Niebieski pisze: Odkryte morze na jednym z księżyców Jowisza daje nam praktycznie stu procentową pewność że żyją w nim jakieś stworzenia morskie.

A to niby dlaczego? To tak jak powiedzieć, że odkrycie lądu na innych planetach daje nam stu procentową pewność, że żyją na nim jakieś stworzenia lądowe... Więc praktycznie większość planet jest zamieszkała ;-P Woda to związek chemiczny, jak każdy inny. Patrząc pod kątem życia na planecie Ziemia, jest to związek potrzebny do życia, bądź w przypadku zwierząt wodnych dodatkowo środowisko w którym żyją... jednak woda nie TWORZY życia z niczego...

Niebieski pisze: Uważam że fantazjowaniem może być myślenie o UFO jako o istotach które żyją w warunkach odmiennych od tych tutaj na ziemi. Nie jestem marzycielem.

Niebieski pisze:Być może i podejrzewam że tak też jest - w morzu tym stworzenia morskie są pewnie innych kształtów niż ziemskie choć nie wykluczone że są też i takie same lub może tylko takie same ale nieodzowne jest to że potrzebują do życia tego samego co stworzenia na planecie Ziemia. Myślę że dalej we wszechświecie jest podobnie. Dlaczego miałoby być inaczej?

No właśnie jesteś marzycielem To tak jak uważać, że skoro raz rzucając kośćmi dostałem wynik "a", to za drugim razem też dostanę wynika "a", bo: "Dlaczego miałoby być inaczej?" To ja mam Niebieski do Ciebie pytanie i prosiłbym o odpowiedź. Dlaczego MA być tak samo?

Odkryte morze na jednym z księżyców Jowisza daje nam praktycznie stu procentową pewność że żyją w nim jakieś stworzenia morskie.

A to ciekawe...

Dla mnie bezdyskusyjnym dowodem na istnienie życia w kosmosie jest sfotografowane morze na jednym z księżyców Jowisza przez sondę Voyager. Dla mnie to odkrycie jest wystarczające. Dla mnie ciekawe jest tutaj podobieństwo odkrywania kolejnych lądów na ziemi przez ludzi z odkrywaniem kolejnych ciekawych miejsc we wszechświecie. Nie ma co - posuwamy się naprzód.
Uważam że fantazjowaniem może być myślenie o UFO jako o istotach które żyją w warunkach odmiennych od tych tutaj na ziemi. Nie jestem marzycielem. Odkryte morze na jednym z księżyców Jowisza daje nam praktycznie stu procentową pewność że żyją w nim jakieś stworzenia morskie. Myślę że podobnie jak w wodach ziemskich tak i w tamtym morzu jest też tlen. Warto dodać że do istnienia morza na dowolnej planecie potrzebna jest najpierw atmosfera taka jak na ziemi. Można więc podejrzewać że na powierzchni czyli nad tym morzem można normalnie oddychać a całe istnienie na tym księżycu podporządkowane jest grawitacji. Być może Jowisz stwarza dogodne warunki do istnienia księżyca na którym warunki są podobne do ziemskich. Jowisz nie jest przecież planetą małą i podejrzewam że oddaje też ciepło a owy księżyc został umieszczony lub umieścił się w odpowiedniej odległości od Jowisza. Podobnie ma się sprawa ze słońcem. Ziemia umieszczona jest w idealnej odległości od słońca a Mars już nie.
Być może i podejrzewam że tak też jest - w morzu tym stworzenia morskie są pewnie innych kształtów niż ziemskie choć nie wykluczone że są też i takie same lub może tylko takie same ale nieodzowne jest to że potrzebują do życia tego samego co stworzenia na planecie Ziemia. Myślę że dalej we wszechświecie jest podobnie. Dlaczego miałoby być inaczej? Przecież np. na Marsie życia być nie może ponieważ jest tam za zimno (jest już za daleko od słońca). Myślę że to akurat jest logiczne. Na Marsie ludzie nie są w stanie normalnie funkcjonować natomiast na ziemi mogą normalnie żyć. Na jednym z księżyców Jowisza warunki do życia również są korzystne i ja pod tym właśnie kątem wypatruję jakiegokolwiek życia we wszechświecie.

Chciałem się was zapytać jakie macie zdanie na temat istot pozaziemskich, o tym jakie mają nastawienie do Ziemi i jej mieszkańców. Czy ich ewentualna obecność może mieć wpływ na egzystencję?
Pytam ponieważ jestem w trakcie pisania książki na te właśnie temat i chciałbym poznać wasze zdanie.