Offtop wykasowany.

Jestem o...o...tyle dokładnie od szewskiej pasji.

Veritas pisze:Kosmita nie wysiadł i nie podał mu dłoni. Więc to nie był NOL.

Wybacz że się wtrące ale nazwa NOL nie oznacza statku pozaziemskiej cywilizacji.

Veritas pisze:Veo, czy od tamtego czasu widziałeś coś podobnego?

Nie, bo nie miałem okazji znowu zorganizować sobie całonocnych obserwacji astronomicznych w tamtym miejscu.

Monomagnum - żeby było jasne, nie mieszkam w tamtych okolicach, od czasu do czasu przyjeżdżam tam do rodziny...

Monomagnum, nie wiadomo co to takiego, więc to mogło nie byc UFO! Kosmita nie wysiadł i nie podał mu dłoni. Więc to nie był NOL. Prosze nie stawiaj takich hipotez.

Pytałeś o sens pojawienia się UFO w okolicy Twojej miejscowości. Równie dobrze można by zapytać jaki jest sens pojawienia się NOL na niebie naszej planety. Jest dużo hipotez, domysłów itd. Obce statki pozostawiają ślady (Wg mnie tak jest, oczywiście nie we wszystkich przypadkach), rzekomo "porywają" ludzi, by ich zbadać, czasem zapładniać, zabijają nasze zwierzęta pozbawiając ich mięśni, części ciała, kości lub też krwi, albo po prostu sobie latają, tak jakby obserwowali nas Ziemian, lub chcieli się pokazać nie widząc w nas żadnego zagrożenia. Dlatego myślę że to co widziałeś mogło być UFO, w zasadzie to było UFO bo nie byłeś w stanie określić co to takiego. Podobne zdarzenia miały już miejsce na terenie Ziemi, co skłania mnie do tego, aby uznać to za kolejny przypadek manifestacji obcych cywilizacji na naszym niebie.

Pozdrawiam!

Veo, czy od tamtego czasu widziałeś coś podobnego?

To były normalne światła w kształcie koła, nie migające.
Lampion Chiński zachowuje się inaczej i świeci zdecydowanie dłużej. Nie utrzymuje się również tak blisko ziemi. Wiem bo sam puszczałem .


coś podobnego, może nawet podobny kolor

Barwa obiektów by się zgadzała, ale to że tworzyły układ już nie bardzo. Chciałbym jeszcze wiedzieć jaki kształt miały obserwowane przez Ciebie obiekty?

Pozdrawiam!

Macie na myśli lampiony chińskie ?

Właśnie powiedziałeś Jeżeli twój temat jest równie ciekawy i masz kilka dobrych argumentów, to po prostu załóż nowy post w odpowiednim dziale. Żeby już nie rozdwajać obecnego wątku Veo.

Nie chcę nic mówić, ale obserwacje dziwnych pomarańczowych kul stały się dość powszechnym zjawiskiem na Śląsku.

1. Tak, jednorazowa.
2. Raczej nie.

Dobra. Teraz na poważnie. Starczy żartów.
Czyli rozumiem że to była tylko jednorazowa obecność tych obiektów w tym miejscu?
Czy w niedalekim sąsiedztwie ktoś zaobserwował podobne zjawisko?

Ogległość sprwadziłem na Zumi'm, LPR - chyba każdy wie że to jest Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Kłania się czytanie ze zrozumieniem.

Reszty nie skomentuje.

W odległości 4 kilometrów i leciały nad ziemią? To jakim cudem je dostrzegłeś?
Tak, wiem że za chwilę znowu Dagmara mnie opierniczy
A LPR to ci od Giertycha tak?

Autor tego posta otrzymał upomnienie od moderatora. Szczegóły: W dalszym ciągu naskakujesz i naśmiewasz się z nowicjusza. To jest oficjalne upomnienie, następnym razem będzie warn. Ivellios

Obiekty nie wydawały żadnego dźwięku, widziałem je z odległości około 4km, nie jestem w stanie określić na jakiej wysokości one leciały, stosunkowo było to blisko ziemi (na podobnej wysokości jak latają śmigłowce LPRu), ale mogło to być tylko złudzenie optyczne. Nie było tam jakichś zabudowań abym mógł dokładnie określić.

Dobrze droga Dagmaro.

Witaj na forum.
Ja ogólnie nie wierzę w odwiedzających naszą planetę pozaziemskich istot, ale mam jednak pytanie, jeśli te obiekty leciały nisko nad ziemią to czy były słyszalne dla Twego ucha jakiekolwiek dźwięki?
Może to były jakieś samoloty wojskowe?

I Veritas bardzo Cię proszę nie naskakuj tak na nowych użytkowników, wiele osób u nas na forum opisuje zdarzenia nawet sprzed paru lat i nie jest to czymś złym, ja również do takowych wiele razy należałam, opisując dawne zajścia z przeszłości.
Więcej wyrozumiałości

A jaki sens byłby jeżeli bym to przepisał z prasy ?

Obserwacje zgłaszałem organizacjom które się tym zajmują, próbowałem również na własną rękę wyjaśnić co to było, dopiero teraz zdecydowałem się o tym napisać na forum.
Dla mnie ważne jest to że przeżyłem taką sytuacje, wcześniej byłem sceptycznie nastawiony do tego typu zjawisk.

Dzień dobry. A jaki sens jest pisać o tym po około półtora roku od zdarzenia? Dlaczego nie napisałeś szybciej? Przeczytałeś w mediach i przepisałeś? Czekam na odpowiedź.