autor: Pavilon » 2010-06-26, 01:34
Kilka lat temu, wracając ze sklepu do domu zauważyłem coś dziwnego. Od tamtej pory nie miałem się z kim tym podzielić, a zanim podłączyłem sobie Internet, zdążyłem o tym zapomnieć. Teraz, gdy zarejestrowałem się na tym forum, mam okazję o tym opowiedzieć i może dowiedzieć się, co to mogło być.
Do rzeczy. Tak więc wracając ze sklepu (było lato, czyste niebo, wczesny wieczór) zauważyłem przed sobą, na niebie, obiekt o kształcie samolotu lub wypełnionej litery V. Obiekt ten jakby płonął, ale nie w taki sposób, jak samolot (czyli ogień i kłęby dymu ciągnące się z tyłu), tylko jakby cały był ogniem, albo raczej lawą, tzn. składał się z niej. Poruszał się krańcem, który odpowiadał dziobowi samolotu, do przodu, z prędkością zbliżoną do samolotu pasażerskiego, na wysokości pozwalającej odróżnić jaśniejsze i ciemniejsze (lub bardziej i mniej "rozżarzone") plamy. Nie wydawał żadnego dźwięku, a przynajmniej ja nic nie słyszałem. Poniżej zamieszczam zdjęcie satelitarne z prawdopodobną linią lotu (leciał z południowego końca mapy do północnego) i link do mapy tego miejsca:
http://maps.google.pl/maps?hl=pl&q=mi%C ... a=N&tab=wl
Gdy obiekt zniknął za drzewami, tą samą linią, na tej samej wysokości i z tą samą prędkością przeleciał myśliwiec, niestety nie zauważyłem na nim jakichkolwiek oznaczeń, które mogłyby wskazywać na kraj.
Reasumując: Przelatuje dziwny, ognisty obiekt o kształcie samolotu, a po chwili podąża za nim niezidentyfikowany myśliwiec.
Więc czym mógł być ten obiekt?
Kilka lat temu, wracając ze sklepu do domu zauważyłem coś dziwnego. Od tamtej pory nie miałem się z kim tym podzielić, a zanim podłączyłem sobie Internet, zdążyłem o tym zapomnieć. Teraz, gdy zarejestrowałem się na tym forum, mam okazję o tym opowiedzieć i może dowiedzieć się, co to mogło być.
Do rzeczy. Tak więc wracając ze sklepu (było lato, czyste niebo, wczesny wieczór) zauważyłem przed sobą, na niebie, obiekt o kształcie samolotu lub wypełnionej litery V. Obiekt ten jakby płonął, ale nie w taki sposób, jak samolot (czyli ogień i kłęby dymu ciągnące się z tyłu), tylko jakby cały był ogniem, albo raczej lawą, tzn. składał się z niej. Poruszał się krańcem, który odpowiadał dziobowi samolotu, do przodu, z prędkością zbliżoną do samolotu pasażerskiego, na wysokości pozwalającej odróżnić jaśniejsze i ciemniejsze (lub bardziej i mniej "rozżarzone") plamy. Nie wydawał żadnego dźwięku, a przynajmniej ja nic nie słyszałem. Poniżej zamieszczam zdjęcie satelitarne z prawdopodobną linią lotu (leciał z południowego końca mapy do północnego) i link do mapy tego miejsca:
[img]http://img375.imageshack.us/img375/6641/torg.jpg[/img]
[url]http://maps.google.pl/maps?hl=pl&q=mi%C4%99kinia&um=1&ie=UTF-8&sa=N&tab=wl[/url]
Gdy obiekt zniknął za drzewami, tą samą linią, na tej samej wysokości i z tą samą prędkością przeleciał myśliwiec, niestety nie zauważyłem na nim jakichkolwiek oznaczeń, które mogłyby wskazywać na kraj.
Reasumując: Przelatuje dziwny, ognisty obiekt o kształcie samolotu, a po chwili podąża za nim niezidentyfikowany myśliwiec.
[b]Więc czym mógł być ten obiekt?[/b]