autor: bezimiennyGDYNIA » 2010-06-26, 14:20
nie mam zdjęć,ani filmu,opisuje tutaj pewne zdarzenie z przed kilku dni!
pisałem do kilku kolesi od "ufo" -.-" jednak zero odzewu,przedstawie wam sytuację
Kopia listu który wysłałem 2 osobom ! wiem że bez konkretnych dowodów "jak zdjęcia czy film" jestem niewiarygodnym świadkiem jednak i tak postanowiłem opisać co było.
Witam
jeżeli nie mogę uzyskać odpowiedzi gdzie mam szukać?
a więc to może wydać się dziwne lecz szukam sensu w pewnym zjawisku,proszę aby przeczytać to do końca
otóż trzy dni temu z 23.06.2010 na 24.06.2010 o godzinie 00:50 ( w przybliżeniu ) siedzieliśmy ze znajomymi (razem zemną 4 osoby ) na podwórku przed
domkiem znajomego(nic nie piliśmy,nic nie zażywaliśmy).
nagle z nieba z ogromną prędkością leciał obiekt ( sytuacja do złudzenia
przypominała spadającą gwiazdę [ meteor spalający się w atmosferze ] obiekt leciał z północy ) a że takie
zjawiska są ogólnie ciekawe ,szybko krzyknąłem "spadająca gwiazda"
obiekt miał intensywne białe światło i był okrągły nagle jego prędkość
zmalała o jakieś 75% staliśmy jak wryci obserwując coś ,czego prawdopodobnie nie zobaczymy już nigdy,chłonąłem te kilka sekund ( trwało to około 10-15 sekund) pełen zachwytu ale jednocześnie niezrozumienia .Obiekt zwolnił bardzo szybko z prędkości lecącego z krańców nicości meteorytu do 75-80% tej prędkości,nadal jednak bardzo szybkiej. Obiekt (tak nazywam to co widziałem) był tak jak by matowo biały po bokach z czerwonymi ,może pomarańczowymi okręgami, obiekt na niebie miał może z 4cm ale leciał bardzo wysoko (mogę przypuszczać że miał jakieś 40-50metrów szerokości jakieś 30metrów długi) zaznaczam że
światła nie migały,i nie było przy tym ani decybela dźwięku, obiekt było
widać wyraźnie lekko półkolisty coś jak by "ćma" albo zaokrąglony trójkąt na rogach.
Obiekt leciał w linii prostej po czym odbijał raz w lewo raz
w prawo jak by robił uniki ( skręcał z niemożliwymi
prędkościami i kątami ) Wiem że brzmi to dosyć idiotycznie,szukałem jakichś informacji odnośnie tej że nocy! niestety żadnej informacji nie znalazłem.Nawet jestem gotów przypuszczać że był to "PIORUN KULISTY" one podobno zmieniają prędkość,kierunek lotu wysokość,a nawet podobno potrafią zawisnąć w miejscu,ale powstają podczas burz... u nas niebo było bardzo czyste widać było wszystkie gwiazdy!!.Moje odczucia do przeżytej sytuacji były
takie jak bym oglądał film sincefiction! niewiarygodne zjawisko ! do
tej pory nie mogę znaleźć wytłumaczenia na prędkość.Raz szybka,raz wolna,znów szybka i za ułamek sekundy wolna?
sposób lotu,był paraboliczny ale nie do końca,wiem że tak gwałtownie potrafią skręcać owady jednak zjawisko które widział nie zmieniało wysokości lotu ani kierunku leciał prosto ,skręcając nie wracał na pozycje lecz zostawał raz bardziej wychylony od linii (linii czyli trasy lotu) a raz mniej (przy tych "skrętach" prędkość znacznie zwiększała się) Byłem tak przerażony albo i zafascynowany że nie mogłem ogarnąć tego co widziałem cały czas
pytając czy oni widzą to co ja, szukając potwierdzenia czy czasem nie
miałem przewidzeń i czy wszyscy widzimy "coś", nie koniecznie obiekt pozaziemski.Kiedy zniknął ,tak po prostu! mieliśmy temat do dyskusji... 15 min później obiekt nadleciał ze wschodu zrobił kilka dziwnych zygzaków i znów zniknął (trwało to z 5sek może mniej) później obserwowaliśmy niebo jednak już nic się nie wydarzyło... mieszkam w Gdyni mam już sporo lat bo prawie 25,a coś takiego przydarzyło mi się 1 raz w życiu!Ani o to nie prosiłem ani o tym nie marzyłem,zresztą nie tylko ja moim znajomym też! (po tym incydencie mam nadzieję i liczę, że nie ostatni) 3 dni później dziwna sytuacja, zbieg okoliczności? 26.06.2010 po około 3:00(byłem sam jechałem na imprezke,nie piłem) widziałem podobny obiekt lecący z zachodu na wschód znikając? leciał dużo szybciej i widoczny był tak jak satelita lecz sposób poruszania się był znów paraboliczny lecz tym razem pojawiał się raz z prawej, leciał chwilę prosto ,za moment znikał pojawiając się z lewej?niebo było bezchmurne raczej nie mogły go zasłaniać "chmury" może jest jakieś racjonalne wytłumaczenie? może słyszeliście o jakimś podobnym zjawisku! opisałem wszystko jak tylko potrafiłem! jak państwo
rozumieją jest to dosyć ekscytujące przeżycie ,które na pewno zapada w
pamięć na zawsze ,wiem że opowiadając tą historię jestem wystawiony na
"pośmiewisko" najzwyczajniej nie mam zamiaru ani być wyśmiewany ani
wytykany!
Zastanawia mnie też pewien fakt ! otóż była to noc świętojańska (nazywana też '-Jan-Jana-' 23.06.2010 na 24.06.2010) gdzie pali się ogniska ! to było właśnie w tą noc,
czy jest możliwość że duża ilość ognisk palonych przez ludzi mogła
sprowokować takie " ZJAWISKO (ANOMALIE) " ??
liczę na jakąś odpowiedź
Arek.
nie mam zdjęć,ani filmu,opisuje tutaj pewne zdarzenie z przed kilku dni!
pisałem do kilku kolesi od "ufo" -.-" jednak zero odzewu,przedstawie wam sytuację
Kopia listu który wysłałem 2 osobom ! wiem że bez konkretnych dowodów "jak zdjęcia czy film" jestem niewiarygodnym świadkiem jednak i tak postanowiłem opisać co było.
Witam
jeżeli nie mogę uzyskać odpowiedzi gdzie mam szukać?
a więc to może wydać się dziwne lecz szukam sensu w pewnym zjawisku,proszę aby przeczytać to do końca
otóż trzy dni temu z 23.06.2010 na 24.06.2010 o godzinie 00:50 ( w przybliżeniu ) siedzieliśmy ze znajomymi (razem zemną 4 osoby ) na podwórku przed
domkiem znajomego(nic nie piliśmy,nic nie zażywaliśmy).
nagle z nieba z ogromną prędkością leciał obiekt ( sytuacja do złudzenia
przypominała spadającą gwiazdę [ meteor spalający się w atmosferze ] obiekt leciał z północy ) a że takie
zjawiska są ogólnie ciekawe ,szybko krzyknąłem "spadająca gwiazda"
obiekt miał intensywne białe światło i był okrągły nagle jego prędkość
zmalała o jakieś 75% staliśmy jak wryci obserwując coś ,czego prawdopodobnie nie zobaczymy już nigdy,chłonąłem te kilka sekund ( trwało to około 10-15 sekund) pełen zachwytu ale jednocześnie niezrozumienia .Obiekt zwolnił bardzo szybko z prędkości lecącego z krańców nicości meteorytu do 75-80% tej prędkości,nadal jednak bardzo szybkiej. Obiekt (tak nazywam to co widziałem) był tak jak by matowo biały po bokach z czerwonymi ,może pomarańczowymi okręgami, obiekt na niebie miał może z 4cm ale leciał bardzo wysoko (mogę przypuszczać że miał jakieś 40-50metrów szerokości jakieś 30metrów długi) zaznaczam że
światła nie migały,i nie było przy tym ani decybela dźwięku, obiekt było
widać wyraźnie lekko półkolisty coś jak by "ćma" albo zaokrąglony trójkąt na rogach.
Obiekt leciał w linii prostej po czym odbijał raz w lewo raz
w prawo jak by robił uniki ( skręcał z niemożliwymi
prędkościami i kątami ) Wiem że brzmi to dosyć idiotycznie,szukałem jakichś informacji odnośnie tej że nocy! niestety żadnej informacji nie znalazłem.Nawet jestem gotów przypuszczać że był to "PIORUN KULISTY" one podobno zmieniają prędkość,kierunek lotu wysokość,a nawet podobno potrafią zawisnąć w miejscu,ale powstają podczas burz... u nas niebo było bardzo czyste widać było wszystkie gwiazdy!!.Moje odczucia do przeżytej sytuacji były
takie jak bym oglądał film sincefiction! niewiarygodne zjawisko ! do
tej pory nie mogę znaleźć wytłumaczenia na prędkość.Raz szybka,raz wolna,znów szybka i za ułamek sekundy wolna?
sposób lotu,był paraboliczny ale nie do końca,wiem że tak gwałtownie potrafią skręcać owady jednak zjawisko które widział nie zmieniało wysokości lotu ani kierunku leciał prosto ,skręcając nie wracał na pozycje lecz zostawał raz bardziej wychylony od linii (linii czyli trasy lotu) a raz mniej (przy tych "skrętach" prędkość znacznie zwiększała się) Byłem tak przerażony albo i zafascynowany że nie mogłem ogarnąć tego co widziałem cały czas
pytając czy oni widzą to co ja, szukając potwierdzenia czy czasem nie
miałem przewidzeń i czy wszyscy widzimy "coś", nie koniecznie obiekt pozaziemski.Kiedy zniknął ,tak po prostu! mieliśmy temat do dyskusji... 15 min później obiekt nadleciał ze wschodu zrobił kilka dziwnych zygzaków i znów zniknął (trwało to z 5sek może mniej) później obserwowaliśmy niebo jednak już nic się nie wydarzyło... mieszkam w Gdyni mam już sporo lat bo prawie 25,a coś takiego przydarzyło mi się 1 raz w życiu!Ani o to nie prosiłem ani o tym nie marzyłem,zresztą nie tylko ja moim znajomym też! (po tym incydencie mam nadzieję i liczę, że nie ostatni) 3 dni później dziwna sytuacja, zbieg okoliczności? 26.06.2010 po około 3:00(byłem sam jechałem na imprezke,nie piłem) widziałem podobny obiekt lecący z zachodu na wschód znikając? leciał dużo szybciej i widoczny był tak jak satelita lecz sposób poruszania się był znów paraboliczny lecz tym razem pojawiał się raz z prawej, leciał chwilę prosto ,za moment znikał pojawiając się z lewej?niebo było bezchmurne raczej nie mogły go zasłaniać "chmury" może jest jakieś racjonalne wytłumaczenie? może słyszeliście o jakimś podobnym zjawisku! opisałem wszystko jak tylko potrafiłem! jak państwo
rozumieją jest to dosyć ekscytujące przeżycie ,które na pewno zapada w
pamięć na zawsze ,wiem że opowiadając tą historię jestem wystawiony na
"pośmiewisko" najzwyczajniej nie mam zamiaru ani być wyśmiewany ani
wytykany!
Zastanawia mnie też pewien fakt ! otóż była to noc świętojańska (nazywana też '-Jan-Jana-' 23.06.2010 na 24.06.2010) gdzie pali się ogniska ! to było właśnie w tą noc,
czy jest możliwość że duża ilość ognisk palonych przez ludzi mogła
sprowokować takie " ZJAWISKO (ANOMALIE) " ??
liczę na jakąś odpowiedź
Arek.