Dziwny obiekt
: 2011-08-19, 17:04
Z dwa lata temu (dokładnie nie pamiętam także mogło to być nawet rok temu...) byłem na działce. Razem z ojcem siedziałem przed domkiem. Było trochę trochę pochmurno ale było raz poraz widać słońce. W pewnym momencie chmury się "rozstąpiły" i widać było słońce, wyglądało to naprawdę kapitalnie więc patrzyliśmy na to z ojcem aż w końcu zauważyliśmy dziwny czarny obiekt który wlatuje za chmurę a następnie drugą stroną wylatuje ale...pomarańczowy. Na pewno nie był to meteor bo ten obiekt leciał trochę zygzakiem. W dodatku mieliśmy ze sobą aparat, bardzo dobry i ojciec zrobił zdjęcie tej chmury i tego obiektu ale...na zdjęciu nie było tego obiektu a przecież my to widzieliśmy. Mam 60% pewność że to było UFO.
Drugi raz zaobserwowałem UFO niedawno w czerwcu/lipcu tak o 15 stałem na balkonie bo coś mnie głowa bolała gdy nagle zobaczyłem obiekt który leci z 40 metrów ode mnie. Od razu zawołałem moją siostrę której się nie chciało zbytnio patrzyć więc raz spojrzała i wydaje mi się że zobaczyła ten obiekt ale nie mam pewności czy to nie był mój wymysł. Ale wracając do sprawy to obiekt przeleciał nad cztery wysokie topole i zniknął...Dodam jeszcze że słońce świeciło tak samo jak ten obiekt bo wątpię żeby od ptaka się odbijało słońce a poza tym żaden ptak tak szybko nie leci i nie jest srebrny.
Wiem że obie historie są bardzo niedokładnie opisane, nazwałbym to "chaotycznie" i za to przepraszam ale nie potrafię tego do końca opisać. Dziwne bo jednak pamiętam do tej pory jak 3 lata temu miałem rozmowę z wychowawczynią (całą) a te sytuacje pamiętałem dokładnie przez tydzień czy mniej.
Drugi raz zaobserwowałem UFO niedawno w czerwcu/lipcu tak o 15 stałem na balkonie bo coś mnie głowa bolała gdy nagle zobaczyłem obiekt który leci z 40 metrów ode mnie. Od razu zawołałem moją siostrę której się nie chciało zbytnio patrzyć więc raz spojrzała i wydaje mi się że zobaczyła ten obiekt ale nie mam pewności czy to nie był mój wymysł. Ale wracając do sprawy to obiekt przeleciał nad cztery wysokie topole i zniknął...Dodam jeszcze że słońce świeciło tak samo jak ten obiekt bo wątpię żeby od ptaka się odbijało słońce a poza tym żaden ptak tak szybko nie leci i nie jest srebrny.
Wiem że obie historie są bardzo niedokładnie opisane, nazwałbym to "chaotycznie" i za to przepraszam ale nie potrafię tego do końca opisać. Dziwne bo jednak pamiętam do tej pory jak 3 lata temu miałem rozmowę z wychowawczynią (całą) a te sytuacje pamiętałem dokładnie przez tydzień czy mniej.