
Ja urodziłem się z wadą wzroku, która ciągle mi się pogłębia i oczywiście staram się to nadrabiać czym innym, ale ta wada z penością nie jest pożądana no chyba że zostaje się kretem. Tylko co przy tej kwestii jeszcze powiedzieć tym którzy urodzili się z wodogłowiem, porażeniem mózgowym, czy stwardnieniem rozsianym i nie mają szans na normalne życie, niektórzy z nich nie mają szans na życie bez odpowiednich sprzętów. Zawsze pomagam w zbiórkach na rzecz takich osób, jednak zawsze zastanawia mnie co jeżeli taka osoba będzie mieć dzieci, czy jest jaka kolwiek szansa na to żee będzie umiała się nimi zająć i chyba tu najważniejsze czy te dzieci będą zdolne do życia, czy może choroby je pozabijają zanim roczek ukończą.
Wiem to okropne i bolesne, ale genetyka musi się rozwijać co najmniej kilka razy szybciej i lepiej aby takim przypadkom móc zapobiec.
Oczywiście nie miałem zamiaru nikogo obrazić jeśli się tak jednak stało to z góry przepraszam.