Filozofia oznacza dosłownie "umiłowanie mądrości". Określenie to i jego znaczenie pochodzi prawdopodobnie od matematyka i filozofa Pitagorasa żyjącego w VI wieku p.n.e., obecnie termin jest używany w różnych znaczeniach.
-
Ivellios
- Administrator

- Posty: 4770
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
- Lokalizacja: Katowice
- Imię i nazwisko: Marek Sęk
- Nastrój:
-
Kontakt:
Post
autor: Ivellios » 2005-01-19, 00:25
Czym według Ciebie, [you], jest cierpienie
Dla mnie to jest tylko przykry, bardzo przykry obowiązek. Niestety teraz cierpię potwornie. Nie powiem z jakiego powodu, zachowam to dla siebie.
-
Gość
Post
autor: Gość » 2005-01-21, 01:26
heh cierpienie jest codziennośćią, jest wstawaniem co dzień o nieludzkich porach, itp, wymieniać można by bardzo długo, ale największym kalibrem cierpienia jest SAMOTNOŚĆ (ogólna) , która, nie wiem dlaczego, spotyka najczęsciej dobrych, wartościowych porządnych ludzi, cóż - takie jest życie niestety.
-
Skye
Post
autor: Skye » 2005-01-25, 20:31
ja tam nie uważam zeby samotności była aż tak zła czasami jest nawet potrzebna, ludzie którzy są samotni sami podejmują decyzje ze tego właśnie chcą.
Nie wiem jakim cudem cierpienie moze być obowiązkiem... jeśli już to jest to bardziej uczucie, bardzo nie przyjemne uczucie które wypełnia pustką całą dusze, odbiera chęci do życia, staje się uzależnieniem gdy jestes zbyt słaby by z nim walczyć.
-
Darnok
- Senior forum

- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
- Lokalizacja: Krynica-Zdrój
-
Kontakt:
Post
autor: Darnok » 2005-01-25, 22:13
cierpienie jest partnerem ktory przechodzi z nami przez cale zycie. Czasami daje o sobie znac jednak jest bardzo potrzebny poniewaz jak wygladalo by zycie bez cierpienia?czy mozna by to bylo nazwac wtedy zyciem?
Brak dowodu na nieistnienie nie sprawia że coś istnieje.
-
Skye
Post
autor: Skye » 2005-01-25, 22:31
na fizyczne masz tabletki na psychiczne psychotropy ze wszystkiego jest wyjście
chociaz psychiczne na pewno jest 100 razy gorsze......... .

-
Ivellios
- Administrator

- Posty: 4770
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
- Lokalizacja: Katowice
- Imię i nazwisko: Marek Sęk
- Nastrój:
-
Kontakt:
Post
autor: Ivellios » 2005-01-25, 22:50
Psychiczne gorsze... ciało da się uleczyć, a duszę potrzeba dużo czasu
Nie lubię warszawskich fryzjerów i kwietniowych wilkołaków. Bo nie. I już.
-
Gość
Post
autor: Gość » 2005-01-25, 22:56
ciało nie zawsze da się uleczyć , tak jak psychiki, oba cierpienia są znośne do pewnego momentu, i jedno zależy od drugiego , tygodniowy bol zęba i można oszaleć , i odwrotnie , roczna depresja i człowiek flaczeje .....
Skye , ty chyba nie doznałas prawdziwej samotnośći , skoro uważasz ze moze być dobra. No chyba ze za samotność uważasz tydzień bez znajomych......
-
Gość
Post
autor: Gość » 2005-01-25, 23:08
uwierz mi - ja zdrowie fizyczne bardzo doceniam , i wiem ze bardzo szybko można się go pozbyć
-
Skye
Post
autor: Skye » 2005-01-26, 18:11
według mnie do cierpienia fizycznego można się przyzwyczaić...
Samotność jest dobra można się wtedy wyciszyć, wszystko przemyśleć...
-
Gość
Post
autor: Gość » 2005-01-26, 18:32
Skye bez urazy ale nie masz pojęcia czym jest samotność , taka w której jesteś totalnie sama, nie masz się do kogo odezwać, nie masz z kim dzielić rzedkich przejawów radości, i bardzo czestych smutków, prawdziwa samotnośc zrzera człowieka
to o czym mówisz to tylko chwilowe zatrzymanie się, nie spotkanie się ze znajomymi przez tydzień itp........
-
Darnok
- Senior forum

- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
- Lokalizacja: Krynica-Zdrój
-
Kontakt:
Post
autor: Darnok » 2005-01-26, 18:47
wedlug mnie jest pomiedzy tym pewna rownowaga, porzadek i nie mozna mowic ze gorsze jest cierpienie fizyczne bo oba sa na takim samym poziomie (jak np. zlamiesz noge to ucierpi na tym twoja dusza tez)
Brak dowodu na nieistnienie nie sprawia że coś istnieje.
-
Skye
Post
autor: Skye » 2005-01-26, 20:07
Sorry Baran ale nie znasz mnie....
czy ty nie masz znajomych czy co?
-
Gość
Post
autor: Gość » 2005-01-26, 20:41
TAK Skye nie znam cie, masz całkowita racje
nie mam, jedyne co mam to popie*****na rodzina, Blues harp i gitara ....także wiem czym jest samotnośc w najczystszej postaci
-
Gość
Post
autor: Gość » 2005-01-27, 22:49
ja jestem nie miły? coś podobnego? a staram się jak moge...........
ale fajnie masz skoro połowa twojego zycia to cierpienie, a druga połowa to radość (wymieszana ze smutkiem?)
-
Ivellios
- Administrator

- Posty: 4770
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
- Lokalizacja: Katowice
- Imię i nazwisko: Marek Sęk
- Nastrój:
-
Kontakt:
Post
autor: Ivellios » 2005-01-27, 22:52
Na kłótnie na tym forum jest specjalny dział... [Baran co ja mówiłem wczoraj w shoutboksie? Hę?]
Nie lubię warszawskich fryzjerów i kwietniowych wilkołaków. Bo nie. I już.
-
Gość
Post
autor: Gość » 2005-01-27, 23:14
nie napisałam ze połowa zycia to cierpienia i połowa to radosc tylko napisał ze jedno jak i drugie pojawia się czesto w naszym zyciu...chyba z tym się zgodzisz ze mna???
no my się nie kłócimy tylko dzielimy się swoimi poglądami na ten temat ;)
-
-
- 10 Odpowiedzi
- 469 Odsłony
-
Ostatni post autor: Darnok
2011-06-16, 15:54
-
-
- 1 Odpowiedzi
- 1924 Odsłony
-
Ostatni post autor: Raziel
2006-10-08, 15:21
-
-
- 25 Odpowiedzi
- 9425 Odsłony
-
Ostatni post autor: Gość
1970-01-01, 03:00
-
-
- 7 Odpowiedzi
- 8127 Odsłony
-
Ostatni post autor: Auril
2012-05-24, 08:25
-
-
- 4 Odpowiedzi
- 2265 Odsłony
-
Ostatni post autor: Mamba
2005-10-23, 10:06
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości