Biegnąca istota sfilmowana kamerą video - relacja z Port Angeles
Mam wiele powiększeń tego małego człowieczka. Wydaje się, że polubił mnie. Sfilmowałem go ukrytą kamerą, próbując przyłapać złodzieja w moim mieszkaniu. Ten człowieczek pojawia się nisko w prawym kącie. Pojawia się na zewnątrz i znika za kanapą. Widziałem go już wcześniej. On naprawdę istnieje.
Wydaje się, że to jest zlepek wielu bytów lub duchów... być może dżin. Widziałem go wiele razy, ale on najwyraźniej unika ludzkiego wzroku... widuję go krótko tylko czasami.
On wydaje z siebie zapach przypalonego mięsa i uwielbia łaskotać cię po włosach lub rzęsach, gdy usiłujesz zasnąć. Tak wiele aspektów łączy mnie z tym czymś, że wstrząsnęłoby to tobą razem ze skarpetkami. On najwyraźniej komunikuje się ze mną w jakiś sposób. Mówi mi o tym, co ma się zdarzyć przeciętnie za mniej więcej 61 dni - tak jak 11 września i tsunami, mówi nawet, ilu ludzi może umrzeć.
Całe miasto unika mnie jak zarazy po tym, jak zacząłem opowiadać ludziom z najmniejszymi szczegółami o tym, co ma się wydarzyć. On komunikuje się ze mną, odkąd w Kansas byłem dzieckiem. Niemożliwe jest, abym opowiedział tobie choć o ułamku dziwnych wydarzeń, jakie miały tam miejsce.
Relacja Dana J. Pritcharda z Port Angeles w stanie Washington (USA)
Tłumaczenie: Ivellios