Rok 2012 rokiem końca świata (?)
: 2012-01-23, 14:06
Na początku chciałem założyć ten temat w dziale wydarzeń z kraju i ze świata, ale po dłuższym zastanowieniu myślę, że można to podczepić pod ten żałosny rok 2012.
Bo tak się zastanawiam, co się dookoła dzieje przez ostatnich kilka miesięcy. To, że krach, to swoją drogą. Pal to licho, bo krachy są grubo od 6-7 lat wciąż te same.
Ostatnio czytałem o tym, co wyprawia amerykańska i brytyjska marynarka przy brzegach Iranu. Czekałem, aż może ktoś o tym wspomni, ale że sprawa nie była pokazywana nawet w telewizji, to po prostu wydaje mi się, że ludzie o tym nie wiedzą. A sprawa jest nad wymiar ciekawa i skrajnie niebezpieczna, zwłaszcza, że to wypowiedzi głów największych krajów zostają ocenzurowane.
Otóż, jak dobrze wiemy, Iran prowadzi badania nad atomem. Jeden atom tutaj, drugi tam, trzeci jeszcze gdzieś indziej. Oczywiście największe skurwysyny tego świata, zaraz po rosjanach - amerykanie - nie mogą sobie pozwolić na to, żeby jakieś 'państwo trzeciego świata' rosło w siłę i budowało sobie bomby. Więc nałożyli na nich embargo, żeby państewko zdechło z głodu. Najwyraźniej wyjebane mają na dzieci, kobiety i schorowanych staruszków. Embargo musi być. Mało tego, muszą się popisać przed innymi swoją mocą, dlatego też dookoła widać potężne transportowce, lotniskowce, torpedowce i inne owce. Wszystko po brzegi zapełnione, więc ameryka gotowa jest znowu mordować niewinnych w imię światowego pokoju.
Najlepsze jest jednak stanowisko dwóch państw, które - według naszej wcześniejszej rozmowy tu na forum - do wojenki się nie śpieszą. Chiny ze względu na niechęć utraty dobrego rynku zbytu, a Rosja ze względu na sąsiadów, UE i NATO. Tak czy owak, chiński prezydent na spotkaniu z generałami postanowił wspomnieć, że "Chiny bez wahania wesprą Iran, nawet jeżeli przyjdzie za to zapłacić III wojną światową".
Mało tego, Kajko i Kokosz w rosyjskim wydaniu, czyli Putin i Miedwiediew, wyraźnie stwierdzili, że "zgodzili się z prezydentem Hu Jintao, że jedynym sposobem na powstrzymanie agresji Zachodu wobec Iranu są bezpośrednie działania wojskowe..."
Do zatoki udał się brytyjski niszczyciel "Dering", mający za zadanie ochronę grupy przed atakiem powietrznym. Jego nowoczesny system PAAMS (Principal Anti-Air Missile System) pozwala niszczyć rakiety i samoloty wroga z pięciokrotnie większą skutecznością niż inne jednostki tego typu. W tej chwili w rejonie przebywa w sumie 9 brytyjskich okrętów (4 trałowce, patrolowiec, hydrograficzny i 3 jedn. transportowe). Arabskojęzyczny kanał informacyjny "Al Arabija" doniósł o transporcie do Izraela 1000-osobowego amerykańskiego kontyngentu wojsk lądowych. Według izraelskiego serwisu debka.com., specjalizującego się w analizie politycznej spraw bezpieczeństwa, do Izraela przybyło już łącznie 9000 wojskowych. Ponadto na wyraźne żądania USA i Niemiec, Izrael utworzył specjalne stanowiska dowodzenia dla skoordynowania działań w przypadku dużego konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Nie wiem jak Wy to widzicie, ale wraz z tym całym gównem dookoła, które zaczyna się dziać, powoli przychylam się ku czemuś potężnemu w tym roku.
Zacznijmy od tego, że ktoś napisał, że Chiny nie mogą sobie pozwolić na wojnę z usa, bo stracą dobry rynek.
Sprecyzujmy. To nie Chiny są uzależnione od usa, ale usa od Chin. Powiedzcie mi, gdzie się konstruuje M4? Albo M134? Albo samochody transportowe kiedyś dobrze znane jako Hummvie? Chiny! I mówię tu tylko o kilku rzeczach bez których amerykańskie wojsko nie jest w stanie się obejść. Bo nie wyobrażam sobie amerykańskich marines z przestarzałymi, policyjnymi M16 jeżdżących w Fordach. Albo jeszcze lepiej z AK-47 jeżdżących w rosomakach. Śmiech na sali, prawda? Ale dojść do tego może, wystarczy bowiem, że Chiny opowiedzą się po drugiej stronie barykady.
Druga rzecz, która mnie fascynuje i jest dosłownie dookoła - cenzura internetu. Która to oczywiście wyszła spod ręki usa.
I teraz pomyślmy troszkę 'na sucho'. Hamerykanie zaczynają wprowadzać powoli działania wojenne. Mniej więcej w tym samym czasie powoli wprowadzana jest cenzura internetu. Jak dla mnie to wszystko jest troszeczkę dziwne. Powiedzcie mi, czy to nie jest jedna z najważniejszych metod działań wojennych? Dezinformacja, ograniczenie albo wręcz całkowity brak nowych informacji. Internet był wolny. I był jedyną, niezakłóconą drogą komunikacji podczas jammingu, kiedy 99% krótkofalówek można sobie w tyłek wsadzić. Po co więc w ten sposób cenzurować internet, skoro nie ma się żadnych dodatkowych intencji?
Mało tego - połowa tych, którzy teraz tak wrzeszczą 'nie dla ACTA', jeszcze rok temu wyśmiewało pomysł, że amerykański rząd wprowadzi restrykcyjne zmiany, wolność będzie zabrana itp. A teraz nagle zachciało im się drzeć ryje przez urzędami? Wyśmiewali takie pomysły jak choćby ponowne zbadanie komisji 9.11, wyśmiewało prośby o zbadanie Bohemian Grove. Ale zabierz im internet, to już nie będą mieli gdzie pójść. Szczerze Wam powiem - piep**yć te wszystkie spotkania pod urzędami i darcie mordy. Piep**yć próbę obejścia takiej ustawy, która nawet nie została uchwalona! Zrozumcie, że ustawa o ACTA została, zgodnie z tym, co napisane w konstytucji, wyczarowana z niczego.
Obym się mylił. Chcę wierzyć w to, że cała ta sprawa z ACTA, SIPA, PIPA i innymi po prostu umrze. I jak nigdy wcześniej chciałbym, żeby mi ktoś wytknął palcem i powiedział/napisał - myliłeś się.
Ja osobiście nie wiem ile będzie tego śmiecia w 2012, ale jestem w stanie wierzyć, że do 21 grudnia będzie niezła degrengolada dookoła i tylko patrzeć, jak to wszystko pier*olnie.
Bo może końca świata rzeczywiście miało nie być? Przypomnijcie sobie ile nagrano filmów o zniszczeniu Manhattanu. A znacie takie przysłowie jak 'nie wywołuj wilka z lasu'? Ile razy spotkaliście się z czymś takim? Wywoływanie zdarzeń nieprzyjemnych, niebezpiecznych.
A teraz spójrzcie dookoła na gry i filmy. BF3, MW3, 2012 i wiele, wiele, wiele innych.
Dużo nie trzeba, żeby wywołać jakieś tałatajstwo na niewyobrażalną wręcz skalę. Zwłaszcza przy takich zwierzętach bez kręgosłupa moralnego jak amerykanie czy rosjanie.
Bo tak się zastanawiam, co się dookoła dzieje przez ostatnich kilka miesięcy. To, że krach, to swoją drogą. Pal to licho, bo krachy są grubo od 6-7 lat wciąż te same.
Ostatnio czytałem o tym, co wyprawia amerykańska i brytyjska marynarka przy brzegach Iranu. Czekałem, aż może ktoś o tym wspomni, ale że sprawa nie była pokazywana nawet w telewizji, to po prostu wydaje mi się, że ludzie o tym nie wiedzą. A sprawa jest nad wymiar ciekawa i skrajnie niebezpieczna, zwłaszcza, że to wypowiedzi głów największych krajów zostają ocenzurowane.
Otóż, jak dobrze wiemy, Iran prowadzi badania nad atomem. Jeden atom tutaj, drugi tam, trzeci jeszcze gdzieś indziej. Oczywiście największe skurwysyny tego świata, zaraz po rosjanach - amerykanie - nie mogą sobie pozwolić na to, żeby jakieś 'państwo trzeciego świata' rosło w siłę i budowało sobie bomby. Więc nałożyli na nich embargo, żeby państewko zdechło z głodu. Najwyraźniej wyjebane mają na dzieci, kobiety i schorowanych staruszków. Embargo musi być. Mało tego, muszą się popisać przed innymi swoją mocą, dlatego też dookoła widać potężne transportowce, lotniskowce, torpedowce i inne owce. Wszystko po brzegi zapełnione, więc ameryka gotowa jest znowu mordować niewinnych w imię światowego pokoju.
Najlepsze jest jednak stanowisko dwóch państw, które - według naszej wcześniejszej rozmowy tu na forum - do wojenki się nie śpieszą. Chiny ze względu na niechęć utraty dobrego rynku zbytu, a Rosja ze względu na sąsiadów, UE i NATO. Tak czy owak, chiński prezydent na spotkaniu z generałami postanowił wspomnieć, że "Chiny bez wahania wesprą Iran, nawet jeżeli przyjdzie za to zapłacić III wojną światową".
Mało tego, Kajko i Kokosz w rosyjskim wydaniu, czyli Putin i Miedwiediew, wyraźnie stwierdzili, że "zgodzili się z prezydentem Hu Jintao, że jedynym sposobem na powstrzymanie agresji Zachodu wobec Iranu są bezpośrednie działania wojskowe..."
Do zatoki udał się brytyjski niszczyciel "Dering", mający za zadanie ochronę grupy przed atakiem powietrznym. Jego nowoczesny system PAAMS (Principal Anti-Air Missile System) pozwala niszczyć rakiety i samoloty wroga z pięciokrotnie większą skutecznością niż inne jednostki tego typu. W tej chwili w rejonie przebywa w sumie 9 brytyjskich okrętów (4 trałowce, patrolowiec, hydrograficzny i 3 jedn. transportowe). Arabskojęzyczny kanał informacyjny "Al Arabija" doniósł o transporcie do Izraela 1000-osobowego amerykańskiego kontyngentu wojsk lądowych. Według izraelskiego serwisu debka.com., specjalizującego się w analizie politycznej spraw bezpieczeństwa, do Izraela przybyło już łącznie 9000 wojskowych. Ponadto na wyraźne żądania USA i Niemiec, Izrael utworzył specjalne stanowiska dowodzenia dla skoordynowania działań w przypadku dużego konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Nie wiem jak Wy to widzicie, ale wraz z tym całym gównem dookoła, które zaczyna się dziać, powoli przychylam się ku czemuś potężnemu w tym roku.
Zacznijmy od tego, że ktoś napisał, że Chiny nie mogą sobie pozwolić na wojnę z usa, bo stracą dobry rynek.
Sprecyzujmy. To nie Chiny są uzależnione od usa, ale usa od Chin. Powiedzcie mi, gdzie się konstruuje M4? Albo M134? Albo samochody transportowe kiedyś dobrze znane jako Hummvie? Chiny! I mówię tu tylko o kilku rzeczach bez których amerykańskie wojsko nie jest w stanie się obejść. Bo nie wyobrażam sobie amerykańskich marines z przestarzałymi, policyjnymi M16 jeżdżących w Fordach. Albo jeszcze lepiej z AK-47 jeżdżących w rosomakach. Śmiech na sali, prawda? Ale dojść do tego może, wystarczy bowiem, że Chiny opowiedzą się po drugiej stronie barykady.
Druga rzecz, która mnie fascynuje i jest dosłownie dookoła - cenzura internetu. Która to oczywiście wyszła spod ręki usa.
I teraz pomyślmy troszkę 'na sucho'. Hamerykanie zaczynają wprowadzać powoli działania wojenne. Mniej więcej w tym samym czasie powoli wprowadzana jest cenzura internetu. Jak dla mnie to wszystko jest troszeczkę dziwne. Powiedzcie mi, czy to nie jest jedna z najważniejszych metod działań wojennych? Dezinformacja, ograniczenie albo wręcz całkowity brak nowych informacji. Internet był wolny. I był jedyną, niezakłóconą drogą komunikacji podczas jammingu, kiedy 99% krótkofalówek można sobie w tyłek wsadzić. Po co więc w ten sposób cenzurować internet, skoro nie ma się żadnych dodatkowych intencji?
Mało tego - połowa tych, którzy teraz tak wrzeszczą 'nie dla ACTA', jeszcze rok temu wyśmiewało pomysł, że amerykański rząd wprowadzi restrykcyjne zmiany, wolność będzie zabrana itp. A teraz nagle zachciało im się drzeć ryje przez urzędami? Wyśmiewali takie pomysły jak choćby ponowne zbadanie komisji 9.11, wyśmiewało prośby o zbadanie Bohemian Grove. Ale zabierz im internet, to już nie będą mieli gdzie pójść. Szczerze Wam powiem - piep**yć te wszystkie spotkania pod urzędami i darcie mordy. Piep**yć próbę obejścia takiej ustawy, która nawet nie została uchwalona! Zrozumcie, że ustawa o ACTA została, zgodnie z tym, co napisane w konstytucji, wyczarowana z niczego.
Obym się mylił. Chcę wierzyć w to, że cała ta sprawa z ACTA, SIPA, PIPA i innymi po prostu umrze. I jak nigdy wcześniej chciałbym, żeby mi ktoś wytknął palcem i powiedział/napisał - myliłeś się.
Ja osobiście nie wiem ile będzie tego śmiecia w 2012, ale jestem w stanie wierzyć, że do 21 grudnia będzie niezła degrengolada dookoła i tylko patrzeć, jak to wszystko pier*olnie.
Bo może końca świata rzeczywiście miało nie być? Przypomnijcie sobie ile nagrano filmów o zniszczeniu Manhattanu. A znacie takie przysłowie jak 'nie wywołuj wilka z lasu'? Ile razy spotkaliście się z czymś takim? Wywoływanie zdarzeń nieprzyjemnych, niebezpiecznych.
A teraz spójrzcie dookoła na gry i filmy. BF3, MW3, 2012 i wiele, wiele, wiele innych.
Dużo nie trzeba, żeby wywołać jakieś tałatajstwo na niewyobrażalną wręcz skalę. Zwłaszcza przy takich zwierzętach bez kręgosłupa moralnego jak amerykanie czy rosjanie.