Radio Paranormalium - forum dyskusyjne

Jak myslicie, jaki odsetek tego, co podaje Biblia, jest zgodne z prawdą

Jezus raczej nie... prędzej Apostołowie

Brawo nyhylo

Dodaj jeszcze do tego teksty zinterpretowane (albo i dopisana) w taki sposób żeby pasował do aktualnej (wówczas) sytuacji poliycznej

Jednakże z drugiej strony - wiele wydarzeń opisanych wydaje się mieć podstawy historyczne, tzn potwierdzają je badania archeologiczne i niezależne przekazy.

Ale podstawowe pytanie brzmi czy rozpatrujemy to z punktu widzenia nauki/historii, czy też nieco mniej uchwytnego punktu widzenia, czyli wiary ewentualnie świata duchowego?

Ivellios pisze:Jezus raczej nie... prędzej Apostołowie

tak naprawde to tylko jeden reszte Nowego testamentu spisano 100 lat po śmierci Jezusa (mówie orientacyjnbie), a ta napisana przez apostołow mówi o tym że jezus uczył że kościól jest w każdym ( jest jakiś odłam co w to wierzy)

No słyszałem o tym, w średniowieczu Kościół trochę "ulepszył" Biblię poprzez wywalenie niektórych ewangelii, które były nie na rękę... Słyszałem coś o ewangelii wg. Judasza... ale to tylko słyszałem o tym wszystkim

Są jeszce księgi gnostyków, sporo ewanegelii Henoha (na nich głównie opiera się kościół etiopski, dużo więcej o aniołach) i mnóstwo innych które z takich czy innych powodów nie znalazły się w kanonie świetych ksiąg katolicyzmu.

Mówiąc o Biblii należałoby wziąć pod uwagę zarówno Stary jak i Nowy Testament. Stary testament, a przynajmniej Tora to według mnie tekst historyczny. Co do ksiąg proroctw to można się do nich odnieść w bardzo różny sposób. Według opisu któregoś z proroków skonstruowano podobno dysze wylotowe do promów kosmicznych (widziałem to kiedyś w TV).
Zupełnie inaczej jest z Nowym Testamentem. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jego przeróbka w średniowieczu, która zaowocowała powstaniem Vulgaty w znacznym stopniu zmieniła jejo pierwotną treść. Efektem tego są sprzeczności pomiędzy poszczególnymi Ewangeliami oraz bardzo wybiórcze potraktowanie faktów.
Dlatego mówienie o prawdzie zawartej w Nowym Testamencie bez możliwości dotarcia do najstarszych jego wersji wydaje się bardzo trudne o ile nie niemożliwe.
O poziomie zmian i poprawek w Vulgacie świadczy zachowanie następcy papieża, który dokonał tych zmian. Pod pozorem wykonania ostatniej woli swego poprzednika usunął on najbardziej "przegięte" poprawki.
Jak tylko sprawdzę imiona tych papieży zaraz o tym poinformuję.

Rzeczywiście w bibli prawda miesza się z kłamstwami ale przy ostrożnym podejścu to bardzo wartościowa księga pomogła rozwikłać niejedną zagadke historii a jeszcze wiele zostanie rozwiązanych. Myślę że raczej należy rozpatrywać konkretne szczeguły.

Masz rację co do szczegółów. Ale ja mimo wszystko opierałbym się na Starym Testamencie, który nie został w taki sposób zmanipulowany jak Nowy.

Jednak ze Starego Testamentu wynurza się nam obraz Ludu Izraela wspomaganego przez wynalazki nie z tego świata. Na przykład wg uczonych opis zburzenia murów Jerycha to nic innego jak opis użycia generatorów infradźwięków. Zniszczenie Sodomy i Gomory - to atak nuklearny.

W związku z tym, przynajmniej mi rodzi się pytanie - Czy Bóg (Bogowie)był istotą pozaziemską, czy też przedstawicielem starszej cywilizacji. Na pewno nie był On istotą duchową lecz władcą okrutnym i niestety mściwym.

Ja od dawna poszukuje starotestamentowych ksiąg mojżeszowych jednak tłumaczonych z żydowskiego na zapis cyfrowy i nadal nic. Chociaż nie interesuje mnie technika zawarta w starym testamencie to też uważam tą część bibli za najbardziej wartościową. Ciekawe muszą być księgi Hioba. A co do Sodomy i Gomory to ich zagłada była tylko kwestią czasu. Buntownicy z Kannanu narazili się dwóm potężnym odłamom dynasti, sumeryjskiej i egipskiej. Jeśli niebył to kataklizm lub atak nuklearny to zabili by ich sztachetami.

Możliwe jest też to że Watykan i całe papiestwo ukryli specjalnie wiele informacji zawartych w bibli o Bogu i Chrześcijaństwie ponieważ miało by to ogromny wpływ na życie codzienne np. gdybyście wiedzieli czy istnieje coś po śmierci i co tam dokładnie jest , co byście zrobili , świat zmieniłby się niedopoznania

Gdybym wiedział, że istnieje życie po śmierci i że jest takie wspaniałe i w ogóle to pewnie bym się zabił ;P Po co się męczyć z niedolą na tym swiecie skoro spokojnie można żyć wiecznie, bez żadnych zmartwień itede.

Taaa... ale według wielu opisów (między innymi według opisu Sylvii Browne, amerykańskiej "parapsycholożki" ) samobójcy trafiają do tzw "Lewych Drzwi", w których albo przebywają przez całą wieczność, lub wracają do życia na ziemi w nowym ciele... i później znów albo grzeszą albo popełniają samobójstwa... dopóki nie zrozumieją, co robią źle i co trzeba zrobić, aby poprawić ten stan rzeczy.

Ciało potrzebne jest dla duszy aby mogła się rozwijac i doświadczac. NIE DLA SAMOBÓJSTW