Jak myślicie, czy można kogoś wyleczyć np. z depresji, malując dla tej osoby obraz
Wygląda to tak, że malujesz komuś coś na płótnie i zadajesz jakieś ćwiczenie do wykonywania przy tym obrazie - zwykle jest to patrzenie w obraz przez kilkanaście sekund, następnie - z zamkniętymi oczami - odtwarzanie ogólnych jego zarysów i kolorytu w wyobraźni.
Taki sposób leczenia stosuje między innymi mieszkająca w Gdańsku księgowa Danuta Konkol.
Szerzej w artykule:
http://www.zjawiska.hosted.pl/modules.p ... ge&pid=374
(po lewej jej fotografia, poniżej jeden z obrazów)
Co myślicie o tym sposobie uleczaniaIvellios w artykule pisze:Z obrazów Danuty emanuje szczególny rodzaj subtelnej energii, będącej kodem zdrowia i równowagi organizmu. Malując, artystka intuicyjnie czuje, jaki kod-wzorzec jest najbardziej potrzebny odbiorcy obrazu. Powstające dzieło zawiera zakodowaną informację energetyczną w postaci odpowiedniej formy i kolorystyki.