Nie wiem co napisać. Naprawdę. Wystarczy wam jeden akapit, żeby zrozumieć o co mi chodzi. Po pierwsze mam spore wątpliwości, czy jest to pisane serio, ale jeśli jest... to łolaboga takiego szarlatana to ja jeszcze nie widziałem
Facet się rozpisuję nad problemem upadającej demografii krajów europejskich, a jego antidotum na tą sytuację ma być dostosowanie struktury społeczeństwa na tylko i wyłącznie prokreację T_T Nie będę rzucał cytatami. Lepiej zróbcie czytając wszystko. Zapewniam że doznania będą ciekawe.
A jeżeli chodzi o problemy demograficzne... To powiedzcie co uważacie za największy problem i jak można sobie z nim poradzić. Może ściągać ciapatych, lub innych osobników z krajów 3-go świata, żeby pracowali na lepsze statystyki ? Może zakaz sprzedaży środków antykoncepcyjnych? A może po prostu ogarnijmy w końcu naszą gospodarkę i sprawmy najpierw by ludzi było stać na bardziej liczne potomstwo...
To jest właśnie olbrzym, pod którym uginają się gliniane nogi. Boimy się chorób i wojen, a to sami siebie zniszczymy. Nie ma na to recepty. Dlaczego? Ano dlatego - w chwili obecnej na ziemi jest ~7.6 miliarda ludzi i rośnie w zatrważającym tempie. Więc tak na dobrą sprawę, jeśli wziąć pod uwagę świat, to nawet nie ma czegoś takiego, jak "demograficzny kataklizm". Jeśli chcemy być na tej ziemi więcej niż przez najbliższych 100-200 lat, ludność nie może przekroczyć ~8.9 miliarda z hakiem.
Ale może o artykule. Dla kolesia wyjściem jest bieda. Może to troszkę głupio zabrzmi z mojej strony, ale w taki naiwny, idiotyczny sposób jest w tym troszkę racji. Autor tekstu na pewno nie jest zbyt bystry, bo to widać na pierwszy rzut oka. Więc nie może się podeprzeć naprawdę dobrymi naukowymi pracami, co najwyżej jakiś tam ochłap może rzucić, żeby wyglądało jak "naukowe".
Więc podchodzi do tego problemu jak każdy inny idiota. Po prostu obserwuje, co się dzieje na świecie. I jakby tak popatrzeć, to rzeczywiście wszędzie tam, gdzie panuje bieda, rodzi się więcej ludzi. Po prostu z nudów, braku rozrywki, braku światła, po prostu ludzie pierdolą się bez końca, bo tak na dobrą sprawę nie zostało już im nic innego. W ogóle autor tekstu wydaje mi się nie do końca normalny. Dobrze, że tacy osobnicy nie są w stanie przekazać wiedzy, bo inaczej byłoby niedobrze.
Już samo zabronienie czegoś...oh my gosh! Już raz tak chcieli tutaj zrobić. Niestety dla autora, Polska jest może krajem idiotycznym, ale to tutaj narodziła się zachodnia Europa. To tutaj narodziła się wolność tejże Europy. I debil chce w takim kraju czegoś zabronić? Do nory, frajerze i leżeć w swoim własnym barłogu...ot co.
Ciapaci? Kraje 3 świata? Tutaj? Wolne żarty. Później nie pozbędziemy się tego gówna i będziemy wyglądać jak WB czy Francja. Dziękuję. Postoję. Wystarczy mi jeden murzyn na rok. I tak mamy cyganów. I co? Pracują? Obniżają tylko ceny mieszkań wszędzie tam, gdzie się zatrzymają. Więc zachęcić 3 świat do Naszego pięknego kraju to jak strzał w stopę. No chyba że zrobić z nich mięso armatnie, akurat w tym mamy jakieś doświadczenie.
Coś jak gobliny w światach fantasy. Nie można temu czemuś zaufać, ale jak najbardziej może się nadać jako amunicja do wyrzutni kamieni.
Zabronić czegoś? Już wspomniałem. Nie da się.
Poprawić gospodarkę? To też nie tak. Im lepiej, tym mniej. I dobrze. Prawie osiem miliardów w zupełności wystarczy. Człowiek już dawno temu strzelił sobie w kolano.
Teraz po prostu czekamy na runięcie giganta o glinianych nogach.
Racja z tą biedą, wiadomo przecież, że jest to fakt... Ale działać w ten sposób by ją powodować tylko dlatego, żeby się urodziło więcej dzieci? Paranoja. I tak jak mówisz to jest dwubiegunowy problem. Z jednej strony ludność Europy wymiera, z drugiej zaś patrząc globalnie jest nas coraz więcej co dobre nie jest. I jakkolwiek wydaje mi się, że te 9 mld jeszcze by się jakoś jeszcze pomieściło, tak w takim tempie łatwo dojść do jeszcze większych liczb... Przecież to jest mnożnik. Im nas więcej tym większa bieda i... większy przyrost. To może doprowadzić do katastrofy (no chyba, że niedługo, rzeczywiście pizdnie III wojenka i przetrzebi trochę populację - co brzmi śmiesznie, ale - trochę by tą planetę ratowało).
Planety ratować nie trzeba...przez miliardy lat planeta przeżywała znacznie poważniejsze rzeczy niż pieprzona, foliowa torebka. Kiedy planeta dojdzie do wniosku, że ludzie są jej niepotrzebni, po prostu się ich pozbędzie.
Chyba, że sami się zniszczymy, co jest bardziej prawdopodobne.
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę
